24 paź 2012

Z frontu abolicji protokołowej

W związku z tym, że w połowie października 30% protokołów nie została dostarczona przez wykładowców Dziekan Kachniewska ogłosiła w zeszły poniedziałek tygodniową abolicję protokołowi. Stosowne informacje zostały rozesłane do wszystkich kolegiów z prośbą, aby wykładowcy, którzy protokołów a) w ogóle nie tknęli, b) wpisali oceny, ale nie zamknęli, c) zamknęli, ale nie dostarczyli do Dziekanatu wersji papierowej ze stosownymi podpisami, zrobili to do 22 października.

Akcja abolicyjna zakończyła się połowicznym sukcesem w tym sensie, że na 102 brakujących protokołów udało się uzupełnić 45. Brakuje protokołów głównie na studiach stacjonarnych i sobotnio-niedzielnych, sporą część stanowią protokoły z języków obcych. Orientacyjnie dzięki akcji około 10 studentów uzyskało wreszcie absolutorium, a kolejnych 20 wreszcie zaliczyło semestr.

W trosce o wyższą stopę zwrotu protokołów niekiedy dokładałyśmy dodatkowych starań, aby niektórzy wykładowcy je zwrócili. W jednym z przypadków, który zdążył odbić się dość szerokim echem po różnych forach studenckich, a do nas dotarł w formie papierowych podań, bardzo nam pomógł przełożony wykładowcy, który osobiście dopilnował, aby ten wpisał oceny  do systemu. Bardzo liczymy w przyszłości na takie zaangażowanie kierowników katedr i instytutów, gdyż im jest najłatwiej zmotywować wykładowców do działania. Inny protokół udało się szczęśliwie zamknąć i wypełnić w dniu wczorajszym. Złożył się na to przypadek – wykładowca przyszedł akurat do Dziekanatu. Dzięki szybkiej reakcji sekretarki, która natychmiast zaraportowała o tym Dziekan Kachniewskiej, niejako przez zaskoczenie, udało się osiągnąć cel zasadniczy: wypełnienie zaległych protokołów (w tym przypadku również z I terminu).

Jak widać, wśród licznych umiejętności, władze dziekańskie muszą również posiadać zdolności taktyczne, niekiedy nawet ofensywne, a walka o terminowe (albo nawet poterminowe) wypełnianie i dostarczanie protokołów jest walką w pełnym tego słowa znaczeniu.

(MK) No po prostu przyczajony tygrys, ukryty smok... ;-)

6 komentarzy:

  1. Czy wykładowcom grożą jakieś konsekwencje za niewypełnianie swoich obowiązków?

    OdpowiedzUsuń
  2. To może skomentuję tę sytuację ze strony wykładowcy... Czytając tego posta zacząłem się zastanawiać, czy przypadkiem nie mam jakiś protokołów - sesję poprawkową przeprowadziłem w czerwcu, studenci zaliczali przedmiot projektami i jak dla mnie kwestia mojego przedmiotu była zamknięta. Tak więc zajrzałem do WD i odkryłem, że 2 z 3 moich przedmiotów mają otwarte protokoły. W każdym otwartym protokole 2 studentów (zagranicznych), których nigdy na zajęciach nie widziałem. Tak więc technicznie zamknąłem te protokoły i jutro je przyniosę do dziekanatu w wersji papierowej. Pewnie jestem w tej grupie 57 nie uzupełnionych protokołów z II terminu. Oczywiście z jednej strony to moja wina, że nie zajrzałem do WD, a z drugiej strony dopiero czytając tego posta na blogu pomyślałem, aby zajrzeć do WD i sprawdzić protokoły, ponieważ jak dla mnie kwestia moich przedmiotów została rozliczona w czerwcu. Być może inny wykładowcy są w podobnej sytuacji. Była tutaj dyskusja na temat korzystania ze "służbowych" maili. Czy nie można byłoby ustawić tak systemu IT, aby monitował on mailami wykładowców o tym, że są protokoły do wypełnienia? Myślę, że tak proste rozwiązanie znacznie poprawiłoby "składalność" protokołów - np. ja bym wtedy zajrzał do WD i protokoły zamknął w terminie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za komentarz Panie profesorze (doktorze?). Stał się pożywką dla wpisu na blogu, więc proszę zerknąć, bo tam udzielam po części odpowiedzi (http://takdladsm.blogspot.com/2012/10/sens-zamykania-pustych-protokoow.html) W niektórych aspektach nie zachwyci ona studentów, ale to nie cukiernia, tylko blog :-)

      Nawiązując natomiast do pozostałych dwóch wątpliwości Pana profesora (doktora?). Jeśli dobrze zrozumiałam w protokole w II terminie pojawiły się nazwiska, których nie było w pierwszym terminie - to dziwne, ale nic nie wyjaśnimy dopóki Pan jednak nie uchyli przyłbicy i nie pomoże nam tej sytuacji wyjaśnić w dziekanacie.

      Jeśli chodzi o mailowe informowanie wykładowców o tym, że system protokołów jest otwarty - no cóż odpowiem tak, jak odpowiadam studentom dopominającym się, żeby im przysyłać mailem info o tym, że zaczyna się sesja:

      Harmonogram roku akademickiego jest regulowany zarządzeniem rektora. Są w nim uwzględnione terminy sesji. Od stuleci sesje kończyły się wystawieniem protokołów (wszystko jedno: papierowych czy elektronicznych). Nie bardzo wiem, o czym tu przypominać. O tym, że po egzaminie wykładowca powinien usiąść i wypełnić protokół? Bo jak już siądzie i otworzy WD - to wszystkie terminy są tam zawsze podane: kiedy kończy się sesja, kiedy otwarty jest system protokołów, kiedy zostanie zamknięty itd.

      Od 15 lat pracuje na uczelni i zawsze po sesji wypełniam protokół nie czekając, żeby mi ktoś o tym mailowo przypomniał. Wypełniając - sprawdzam do kiedy muszę go zamknąć. Przypuszczam, że ci, którym trzeba przypomnieć o sesji i o protokołach, za rok poproszą żeby im przypomnieć o tym, że mają odebrać maila, w którym przypomniano im o sesji...

      No i kwestia praktyczna - podobnie jak studenci tak i wykładowcy nie odbierają często poczty w serwerze sgh. Zapewne powinnam najpierw przejść się pieszo po katedrach i zebrać ulubione adresy mailowe... - no bo przecież mailowo ich nie zbiorę, skoro nie mam jak skontaktować się z pracownikami :-)

      Dziękuję natomiast Panu (i pozostałym wykładowcom) którzy zerkają czasem do tego bloga - może wreszcie uda się uczynić cały ten system bardziej przejrzystym...

      Usuń
  3. Ja proponuję 1 zł za 1 dzień spóźnienia :P Tudzież mniej studencką stawkę ;-) To i SGHową dziurę budżetową się trochę załata ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja pozostawię kwestię dyscyplinowania podwładnych Dziekanom kolegiów. Choć zgadzam się, że "umowa" jaką podpisują studenci działa wybitnie jednostronnie...

      Usuń
  4. Super :) Są realne efekty blogowania!
    Karę popieram ;)

    OdpowiedzUsuń