14 lut 2016

Deklaracje semestralne: po ostatnim dzownku

Nie, to nie jest prezent na Walentynki. Z czysto praktycznych powodów, otwieramy dla Państwa wyjątkowo internetowy system deklaracji semestralnych. Jest to otwarcie dodatkowe i absolutnie nie należy się do niego przyzwyczajać. W Regulaminie są dwa i większości z Państwa tyle wystarczy (a niektórym nie pomogłoby pewnie i dziesięć). 

Na początek sprawy najbardziej istotne, czyli daty:
  • W przypadku studentów II, III i IV semestrów system zostanie otwarty 18 lutego około 12:00 i zamknięty 21 lutego. 
  • W przypadku studentów I semestru, system pozostanie otwarty do 17 lutego (do południa)
W podanych terminach obowiązuje zasada hulaj dusza, piekła nie ma, czyli można dowolnie wypisywać się, dopisywać się, a nawet przepisywać, jak kto zapragnie, oczywiście w miarę dostępności miejsc. 

Otwierając Państwu system rozwiązujemy problem papierowych podań. Oczywiście można je składać (jak każde inne podanie), ale należy liczyć się z tym, że system wirtualny jest jedyną możliwą formą wprowadzenia zmian do swojego planu zajęć (chyba że sprawa dotyczy trybu indywidualnego, bo wówczas przedmiotu nie ma w WD). Jeżeli zmiany miałyby się nie udać z przyczyn technicznych (powołują się Państwo czasami na błąd systemu), należy zaopatrzyć się w stosowne potwierdzenie od informatyków, że takowy błąd faktycznie w Państwa przypadku nastąpił (a nie polega na przykład na tym, że nie zaakceptowali Państwo deklaracji).

A co, jeżeli nie ma miejsc na zajęcia, które Państwo sobie wymarzyli? Cóż, pozostaje czekać do następnego semestru (oczywiście dbając o wyrobienie odpowiedniej liczby puntów ECTS w semestrze bieżącym - niezapisanie się na przedmioty i tłumaczenie się czekaniem na szansę w kolejnym semestrze nie jest dobrą strategią). 

Życzymy Państwu rozsądnych wyborów! 

11 lut 2016

Od przybytku głowa nie boli?

W zasadzie powinniśmy cieszyć się z zapobiegliwości niektórych studentów. Zapewniają sobie wyjście z każdej sytuacji, a niekiedy gotowi są do ponownych poświęceń, aby wszystko zrealizować na czas. Oto trzy przykłady z ostatniego tygodnia: 

Przykład pierwszy dotyczy obowiązkowych szkoleń dla studentów I semestru: szkolenia bibliotecznego, szkolenia BHP, oraz szkolenia: Ochrona własności intelektualnej – podstawy. Szkolenia te nie są obowiązkowe dla absolwentów studiów licencjackich w SGH, ponieważ gmach biblioteki jest ten sam, i zasady bezpieczeństwa oraz zasady ochrony własności intelektualnej nie rozróżniają między licencjatem a magisterką; tak samo należy ich przestrzegać. I choć informacja ta znajduje się w zakładce dla studentów I semestru na stronie DSM to i tak pojawiają się pytania o to, czy szkolenia te należy zrealizować. Co bardziej zdeterminowani studenci pytają nawet, w jakiej sali odbywają się te e-learningi. Oczywiście lepiej pytać, niż nie wywiązać się z czegoś, ale można równie dobrze po prostu zapoznać się z informacją na oficjalnej stornie DSM (a jak nie to na blogu). 

Przykład drugi dotyczy przedłużenia sesji. Abstrahuję od przypadków, gdy student nieobecny na I terminie sesji wnioskuje o przedłużenie terminu sesji na wszelki wypadek. Zamiast tego przypominam, że przedłużenie sesji może przysługiwać dopiero w wypadku braku zaliczenia egzaminu w I oraz II terminie. Nie można otrzymać przedłużenia sesji na zaś – chyba, że zmuszają mnie Państwo do napisania: zgoda, pod warunkiem nie uzyskania zaliczenia w I i II terminie, ale wtedy będzie wyglądało na to, że Państwo źle życzę. Wspomniany przykład dotyczy sytuacji, gdy student zwraca się o przedłużenie sesji zanim uzyska informację o tym, czy zaliczył. Ostatnio przez Dziekanat przetoczyła się istna fala niewierzących we własne siły i wiedzę – podania były bezpodstawne. W przypadku zaliczenia przedmiotu nie można podwyższać oceny. 

Przykładu trzeciego życzę wszystkim, którzy walczą obecnie z pisaniem pracy magisterskiej, a dokładniej z terminem 12 lutego. Student założył, że nie zdąży i wniósł o powtarzanie seminarium. Okazało się jednak, że wspólnymi siłami promotorki i własnymi dotrzyma regulaminowego terminu. Szczęśliwie nie wniósł jeszcze opłaty – byłoby więcej do odkręcania. Tak „odkręcamy”, a dokładnie rozpatrujemy podanie o anulowanie podania… Więcej to pracy dla Asystentki toku, ale grunt, że praca zostanie złożona w terminie.

9 lut 2016

Studenci z ulicy

Z bardzo różnym zaangażowaniem podchodzą Państwo do studiowania – niektórzy już po tygodniu nauki przychodzą z pytaniem, czy mogliby skończyć studia przynajmniej na III semestrze, a inni wręcz przeciwnie – i po dwóch latach nie chcą się rozstawać z naszą Uczelnią. Szczególną kategorię stanowią jednak osoby, które studentami jeszcze, albo już nie są, a mimo to starają się wszystkich przekonać, że jest inaczej. Podam po jednym przykładzie z każdej strony studenckiej drogi: 
 
Przykład z końca kariery naukowej jest stosunkowo częsty. Dotyczy osób, które nie złożyły w terminie pracy dyplomowej i z tego powodu zostały skreślone z listy studentów. Niektóre z nich z wolnej stopy kontynuują proces pisania pracy magisterskiej, wprawiając tym niekiedy w zakłopotanie swoich promotorów. Dziś na przykład Dziekanat odwiedził jeden z nich pytając, co ma zrobić ze studentem, który – według informacji z Dziekanatu – został skreślony z listy studentów w listopadzie, natomiast mimo to niezrażony przychodzi na konsultacje i przysyła kolejne fragmenty pracy. Odpowiedź jest prosta – wszystko zależy od dobrej woli promotora. Jeżeli ma ochotę pracować z osobą z wolnej stopy, nie widzimy żadnych przeciwwskazań. Dopóki jednak taka osoba nie stanie się formalnie studentem, nie może dojść ani do obrony, ani do zaliczenia promotorowi godzin do pensum. 
 
Przykłady z przedpoczątku kariery naukowej zdarzają się znacznie rzadziej, bo wymagają sporej determinacji i chyba fantazji. Z tego właśnie powodu jedna z Asystentek toku zdziwiła się przeprowadzając rozmowę z pewną – jak się okazało – być-może-przyszłą studentką. Zaczęło się prozaicznie od pytania, co BMP studentka powinna zrobić, skoro jest sesja, a jej nazwiska nie ma na protokołach. Po krótkim dochodzeniu okazało się, że nie mogło być inaczej, ponieważ nie ma ona statusu studenta (ani studentki), bo nie dopełniła formalności związanych z rekrutacją (z własnego zaniedbania, jak potem przyznała). Rozumowanie BMP studentki było proste – skoro chodziła na zajęcia i przystąpiła do egzaminów (w przypadku wykładów jestem sobie w stanie taką sytuację wyobrazić, sama wydaje mi się, miewam osoby z zewnątrz na swoich zajęciach z islamu), a co więcej, zdała je, powinna mieć wpisane oceny. Zgodnie z tą logiką, powinniśmy zrezygnować z rekrutacji. Póki co metoda faktów dokonanych nie zadziałała – BMP studentce pozostało pozbycie się statusu BMP i powtórzenie rozpoczętej nieformalnie przygody intelektualnej.