Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zastępstwo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zastępstwo. Pokaż wszystkie posty

19 sty 2013

Kolejny wykład uratowany!

Żeby nie było, że jest tylko Sting
Drugi etap deklaracji trwa i przynosi kolejne sytuacje typu „emergency”. Ostatnia narodziła się we wtorek. Do Dziekanatu podanie złożyła studentka z prośbą o zapisanie na przedmiot „Strategie wejścia polskich firm na rynki wschodnie”. Jest to jej ostatni semestr, a bez przedmiotu nie zaliczy na MSZ specjalizacji „Przedsiębiorstwo na rynku międzynarodowym”. Pikanterii dodaje fakt, że według obecnego Informatora zajęcia prowadzi „…”, czyli nikt. 

Pani Anna Jurek, która przyjęła podanie w Dziekanacie, trzymała rękę na pulsie. Od razu poprosiła studentkę o listę osób w podobnej sytuacji. Uzbierały się 32 osoby, czyli zbyt poważna grupa, żeby można było problem zamieść pod dywan. Rozpoczęliśmy poszukiwania. Tym razem były one dodatkowo utrudnione, gdyż nie było punktu odniesienia – nikt bowiem według Informatora zajęć nie prowadził. 

Kilka dni poszukiwań – wertowanie ofert prac dyplomowych, rozpytywanie po koleżankach i kolegach, przyniosło efekt. Zajęcia zgodziła się poprowadzić prof. dr hab. Marzanna Katarzyna Witek-Hajduk z Zakładu Strategii Marketingowych w Instytucie Międzynarodowego Zarządzania i Marketingu (KGŚ). Nawet jeśli nie czytuje naszego bloga, to ponownie serdecznie jej za to dziękujemy :-)

Jeżeli chodzi o kwestie praktyczne: zajęcia zaplanowane zostały na środy 9.50-11.30 (limit 50 osób). Odbywać się będą w tygodniach: 2, 4, 6, 9, 11, 13, 15 (jest to przedmiot 15-godzinny).

Zapisy na ten przedmiot możliwe powinny być już teraz za pośrednictwem WD. Informatycy na wielką prośbę DSM nanieśli zmiany harmonogramu tak, żeby studenci mogli aktualizować swoje deklaracje natychmiast. Proszę upewnić się, że zajęcia są już widoczne w systemie.

Korzystając z okazji do „informatycznego grzebania” w systemie, wprowadzone zostały jednocześnie zajęcia z Prof. Nowakiem-Farem. Proszę się na nie zapisywać, nawet jeśli Państwo są już na liście papierowej – oszczędzi to pracy Paniom w DSM, a studentom da większą pewność, że nikt nie pominie ich w przepisywaniu listy.

20 gru 2012

Na kogo wypadnie na tego...

niestety nie zawsze bęc. A rzecz dotyczy niektórych przedmiotów, kiedy to popyt ze strony studentów zdecydowanie przewyższa podaż, zwłaszcza że ta ostatnia wynosi zero. Innymi słowy powraca zmora nieobsadzonych i niechcianych zajęć – spuścizna pierwszego etapu deklaracji.

O tym, skąd bierze się niechciany przez nikogo wykład pisałyśmy wcześniej. Pół biedy, jeżeli podanie o nieuruchamianie przedmiotu wpłynie przed rozpoczęciem deklaracji przez studentów i jeżeli dany wykładowca nie jest monopolistą. Gorzej, jeżeli podanie wpływa, gdy przedmiot zadeklarowała wystarczająca liczba studentów do jego uruchomienia, albo jeżeli jest to przedmiot kierunkowy, który uruchomić musimy.

O ile Dziekanat odpowiada za organizację dydaktyki, o tyle niestety nie ma możliwości bezpośredniego oddziaływania na wykładowców, ani na warunki ich pracy (limity pensum – a pamiętajmy, że przy znacznie przekroczonym pensum wykładowca nie ma obowiązku realizowania zajęć, czy przeliczniki – niezachęcające do spędzania weekendów na Uczelni); pisze o tym zresztą Dziekan(ka) Kachniewska w ostatniej "Gazecie SGH"

W tym semestrze również postanowiliśmy chwycić byka za rogi. W negocjacje i poszukiwania zaangażowani są wszyscy – nieoceniona Pani Barbara Kraszewska, kierownik Dziekanatu, która ustala listę zajęć zagrożonych nieuruchomieniem i podejmuje pierwsze kroki zaradcze; szukamy także my – cały zespół dziekański (dziekankowy?) – każdy w zakresie własnej dziedziny i kolegium, a nierzadko poza.

Jest to praca gigantyczna, której nie widać po drugiej stronie WD. Co najwyżej zobaczycie, że jakiś przedmiot znikł, choć wydawało się, że zostanie uruchomiony, a inny – który uruchomiony najpewniej by nie był, jest w II etapie deklaracji. W etapie tym pojawi się też kilka nowych przedmiotów – udało nam się bowiem obsadzić wakaty na nowym kierunku. Dziękujemy w tym miejscu wykładowcom, którzy zgodzili się poratować nas, ale i Was – zapisanych studentów. 

W przypadkach kryzysowych nieodzowna jest pomoc kierowników katedr czy instytutów zapewniających kadrę do danego przedmiotu. Zważywszy na doświadczenia z ubiegłego roku odpowiednio wcześniej nawiązałyśmy kontakt z odpowiednimi katedrami i instytutami. Serdecznie dziękujemy dziekanom kolegiów, dyrektorom instytutów i kierownikom katedr za nieocenioną pomoc w rozwiązywaniu problemów z obsadą zajęć.

Warto dodać, że niektóre problemy rozwiązują się w ramach współpracy wykładowców – jeden z problematycznych przedmiotów będzie uruchamiany raz przez jednego prowadzącego, a raz przez drugiego, co zapewni ciągłą obsadę; prowadzący sami się porozumieli. Podobne samoistne rozwiązania zaskakiwały nas również w poprzednim semestrze – warto wspomnieć chociażby Ekonomię pracy, czy Ekonometrię stosowaną.

Mimo coraz lepszej współpracy z wykładowcami nie tracimy rewolucyjnej czujności. Przed nami jeszcze II etap deklaracji i kilka nieobsadzonych zajęć... Trzymajcie kciuki!

19 gru 2012

Zastępstwo na przełomie roku

Ponieważ przy okazji ostatniej "akcji protokoły" pojawił się wątek zastępstwa na egzaminie odsyłam Państwa (w tym wykładowców) do § 39 Regulaminu studiów
Egzamin przeprowadza wykładowca prowadzący wykład zgodnie z kryteriami i zasadami określonymi w sylabusie przedmiotu. W wyjątkowych przypadkach uzasadnionej nieobecności w dniu egzaminu może go zastąpić nauczyciel akademicki wyznaczony przez dziekana po konsultacji z koordynatorem przedmiotu lub opiekunem kierunku." (podkreślenia i wytłuszczenia moje)
To powinno zlikwidować problem przysyłania na egzamin żon, znajomych lub kolegów z pracy a następnie wyjaśniania, że szczególny charakter zastępstwa tłumaczy zwłokę w złożeniu protokołu. Dodam też od siebie, że obowiązki zawodowe w innym miejscu pracy (w szczególności praca dla konkurencji) nie stanowią uzasadnienia nieobecności wykładowcy na egzaminie.

Odrębny - choć poruszany już w ramach bloga - problem, to nieobecność promotora/recenzenta na obronie pracy magisterskiej. Recenzent może wskazać zastępstwo, nie może natomiast stawiać studenta i całej Komisji w sytuacji bez wyjścia: nie potwierdza terminu, nie przychodzi na obronę, nie wskazuje zastępstwa - a obronę trzeba przełożyć, bo warunkiem jej ważności jest kompletny skład Komisji (przewodniczący, promotor, recenzent i egzaminator z ekonomii).

Z promotorem jest jeszcze trudniej - tu zastępstwo nie wchodzi w grę i czasami studenci/dziekanat stawiani są pod ścianą. Jedna rzecz to przypadki losowe (choroba promotora, pobyt w szpitalu). Jeśli zapowiada się dłuższa nieobecność - pozostaje zmiana promotora. Zdaję sobie sprawę, że brzmi to dziwacznie - mówimy wszak o obronie gotowej już pracy mgr, a nie o procesie jej tworzenia - ale niestety takie przypadki już się trafiały w tej kadencji.

Inna rzecz - oburzająca - to pozostawienie studentów bez żadnej informacji i wyjazd promotora na stypendium lub dłuższy pobyt w zagranicznej uczelni. W tym przypadku zazwyczaj wykładowca wie, jak długo nie będzie go w kraju i powinien jasno uprzedzić studentów. Jeśli są gotowi czekać na jego/jej powrót, a promotor gotów jest prowadzić pracę "zdalnie" - to nie ma sprawy. W przeciwnym razie należy zasugerować studentom zmianę opiekuna naukowego.

Zdarzają się przypadki dłuższej nieobecności promotora, który już zakończył współpracę ze studentem (praca mgr jest gotowa), ale przedłuża pobyt za granicą nieświadom (lub ignorując fakt), że w tym czasie studentowi narasta dług wobec Uczelni (odsetki biją - wyznaczenie terminu obrony odwleka się w czasie). Problem dotyczy także studentów stacjonarnych - regulaminowy czas trwania studiów wynosi 4 semestry. Przekraczając ten okres student zmuszony jest wnioskować o przedłużenie terminu złożenia pracy lub powtarzanie semestru tytułem obrony pracy mgr (co wiąże się z opłatami!). Ponosi więc koszt beztroski/niesolidności swojego promotora.

Ponadto dla wielu studentów terminowa obrona pracy jest warunkiem utrzymania pracy, uzyskania awansu lub dofinansowania studiów - szczególnie wrażliwe są terminy na przełomie roku. Jeśli przesunięcie obrony o tydzień oznacza w rzeczywistości zmianę roku kalendarzowego (a teraz posypały nam się takie przypadki) - to robi się gorąco. W DSM wprowadziliśmy dodatkowy dzień obron (środy), żeby możliwie wielu studentów zdążyło zdać ten egzamin w 2012 roku, ale współpraca poszczególnych członków Komisji jest kluczowym czynnikiem powodzenia tej akcji :-)