Młyny sgh-owskie mielą wolno a dynamika zmian przypomina ruchy górotwórcze, ale mam dobre wieści dla studentów I semestru.
Na moją prośbę Dziekan Wierzbicki przejrzał wszelkie możliwe akty prawne i sprawdzał, czy nie wsadzimy Was i siebie na jakąś minę. "Ubezwłasnowolnienie studentów" w zakresie deklarowanej liczby ECTS w semestrze ogłaszam za niebyłe.
Tym samym już teraz (ale proszę pamiętać - do 19 października zgodnie z info w aktualnościach) mogą Państwo deklarować wyższą niż 30 pkt. liczbę ECTS (na każdym semestrze). Oczywiście zachowany musi być obowiązek realizacji puli przedmiotów obligatoryjnych dla I sem. oraz zdrowy rozsądek. Na straży zdrowego rozsądku powinny stać zapisy regulaminu, zgodnie z którym:
Na moją prośbę Dziekan Wierzbicki przejrzał wszelkie możliwe akty prawne i sprawdzał, czy nie wsadzimy Was i siebie na jakąś minę. "Ubezwłasnowolnienie studentów" w zakresie deklarowanej liczby ECTS w semestrze ogłaszam za niebyłe.
Tym samym już teraz (ale proszę pamiętać - do 19 października zgodnie z info w aktualnościach) mogą Państwo deklarować wyższą niż 30 pkt. liczbę ECTS (na każdym semestrze). Oczywiście zachowany musi być obowiązek realizacji puli przedmiotów obligatoryjnych dla I sem. oraz zdrowy rozsądek. Na straży zdrowego rozsądku powinny stać zapisy regulaminu, zgodnie z którym:
- łączna liczba ECST za cały okres studiów na studiach stacjonarnych nie może przekroczyć 120 ECTS (+ 30 ECT tytułem ew. pomyłki w wyborze kierunku)
- każdy "dopisany" przedmiot (po uzyskaniu zgody wykładowcy) musi być zgłoszony w podanym wyżej terminie w dziekanacie (dzięki temu Państwa nazwiska trafią do protokołu)
- każdy zadeklarowany przedmiot musi być zaliczony (w przeciwnym razie... warunek i opłata)
- i wreszcie - mam nadzieję, że do tego nie dojdzie - liczba warunków nie może przekroczyć dwóch, więc jeśli jakiś szaleniec zapisze się na zbyt dużą liczbę przedmiotów a następnie ich nie zaliczy (w liczbie większej niż 2) - podlega skreśleniu z listy studentów.
Tyle tytułem straszenia - nie po, żeby Was zniechęcać, ale skłonić do solidnego przemyślenia własnych możliwości...
PS: Na FB padło bardzo zasadne pytanie: czy zgłoszenie nowego wykładu ze zgodą wykładowcy oznacza automatycznie zgodę dziekana. Odpowiadam: tak, o ile historia studenta nie budzi wątpliwości (nieterminowe płatności, warunki etc.).
Zaraz będzie też info w aktualnościach - bo wiadomość jest dosłownie z ostatniej chwili.
OdpowiedzUsuńJuż jest - choć wychodzi na to, że studenci częściej zaglądają na bloga niż na stronę DSM. Sam ten post przeczytało już ponad 500 osób!
UsuńMoże macie pomysł, kochani Studenci, jak Was zachęcić do czytania "aktualności". Nie ma jak ich rss-ować na bloga, a my nie mamy głowy do kopiowania każdej informacji. Sprawa jest ważna, bo wykładowcy informują Was za pomocą naszych aktualności o odwołanych konsultacjach, wykładach etc. Ale te informacje mają sens na świeżo...
UsuńSuper wiadomość! Dziękujemy!
OdpowiedzUsuńWiadomość świetna, dziękujemy ;)
OdpowiedzUsuńAle...Rozumiem, że przyjęcia na przedmioty mogą być możliwe tylko w ramach wolnych miejsc?
Oczywiście - za zgodą wykładowcy!
OdpowiedzUsuńW takim razie, czy jest możliwość sprawdzenia, czy na danym wykładzie są wolne miejsca? Kiedyś była taka możliwość w WD, teraz nie potrafię tego znaleźć... Bez wiedzy na temat tego, czy są wolne miejsca, ciężko będzie ocenić, na ile wykładów mamy aplikować, bo nie wiadomo na ile jest w ogóle szansa, a chciałabym to zrobić zgodnie "ze zdrowym rozsądkiem: :)
UsuńPani Justyno - jest to niemożliwie właśnie dlatego, że nowy regulamin znosi możliwość dokonywania korekt przez WD. Teoretycznie już w ogóle nie powinno być dla Was, żadnego ruchu. Były dwa terminy deklaracji i tylko tyle dopuszcza regulamin. Zanim go zmienimy miną pewnie wieki całe, więc zgodziłam się na ręczne poprawki (tylko wyjątkowo i tylko w tym semestrze) - a dla studentów oznacza to niestety dreptanie za wykładowcami. Spróbujcie robić rozeznanie przez fora internetowe od kolegów, którzy wiedzą o wolnych miejscach (w zasadzie dopóki jest miejsce w sali/auli, to zakładam (może raczej - mam nadzieję), że wykładowca nie ma powodu odmawiać :-)
Usuńczy zgoda wykladowcy bedzie implikowala przyjecie na zajecia?
OdpowiedzUsuńWszystko jest w linku podanym w poście powyżej: formularz, na nim zgoda wykładowcy i zapis ręczny w dziekanacie.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że jest pewna nieścisłość w poście:
OdpowiedzUsuńliczba warunków nie może przekroczyć dwóch, więc jeśli jakiś szaleniec zapisze się na zbyt dużą liczbę przedmiotów a następnie ich nie zaliczy (w liczbie większej niż 2) - podlega skreśleniu z listy studentów.
A taki student nie powtarza semestru? Odnoszę wrażenie, że odmienne rozwiązanie byłoby zupełnie nieproporcjonalne.
Jeśli wystąpi z podaniem o odpłatne powtarzanie semestru - to oczywiście ma taką możliwość. Jeśli nie, to jako dziekan nie mogę "zmusić" go czy "skierować" na powtarzanie semestru - tylko właśnie skreślić.
UsuńAle piątka z regulaminu :-)
A czy ten zapis dotyczy także niestacjonarnych sobotnio-niedzielnych i ile takim studentom przysługuje ECTS-ów w trakcie studiów ? Jeśli o mnie chodzi to interesuje mnie limit na mgr.
OdpowiedzUsuńWreszcie zdrowy rozsądek (i entuzjazm do zmian) zagościł w Dziekanacie. :)
OdpowiedzUsuńTak trzymać
Wielkie brawa i podziękowania dla DSM na ręce Pani Dziekan!
OdpowiedzUsuńNa ręce Pań Dziekan - blog jest naszym wspólnym dziełem :-)
UsuńŚwietnie zaczynać weekend od tak dobrych wieści;)
OdpowiedzUsuńDzię-ku-je-my DSM!
give me more, more more ;-)
UsuńW jaki sposób ta informacja wpływa na sytuację studentów sobotnio-niedzielnych? Na I semestrze nie możemy zrobić kompletnie nic poza standardowym planem. Chciałbym zrobić choćby jeden przedmiot więcej, choćby e-learningiem, a tu nic..
OdpowiedzUsuńniestacjonarni zgodnie z paragrafem 44 regulaminu korzystają z tych samych praw
OdpowiedzUsuńParagraf 45 też obowiązuje niestacjonarnych ? Bo pkt mówi tylko o stacjonarnych.
UsuńI tu mam problem (znalazłam ten zapis już we wrześniu i do tej pory nie mam żadnej "ekspertyzy prawnej"). Jako Dziekan chętnie odpowiedziałabym po prostu "jasne!", ale rzecz w tym, że całkiem co innego wynika z tabeli opłat, która też mnie obowiązuje (Dziekan nie ma prawa podejmować decyzji w kwestiach zwolnienia z opłat). W poniedziałek mam rozmawiać (m.in. o tym) z Prorektorem ds. Dydaktyki i Studentów i dam znać, czy coś się wyjaśniło. Prorektor jest niesłychanie życzliwy studentom i jeśli nie będą go ograniczały kolejne regulacje, których być może nie jestem świadoma - to zapewne podejmie korzystną dla Was decyzję. Bardzo na to liczę.
UsuńAle nie ma kompletnie żadnych uruchomionych przedmiotów.
OdpowiedzUsuńNa to niestety nie ma wpływu. Oczekuję wsparcia SS w tym zakresie, ale to przede wszystkim zadanie dziekanów poszczególnych kolegiów, żeby zadbać o dyscyplinę wykładowców. Nie umywam od tego rąk - po prostu jestem bezradna.
OdpowiedzUsuńMoże udostępnić studentom sob.-niedz. możliwość chodzenia na zajęcia stud. stacjonarnych? Jasne, że kolidowałoby to z pracą, ale niektórzy mogliby znaleźć na tyle ciekawe rzeczy, że może by się chcieli zwolnić z pracy na dłuższy lunch (czy nawet firma by była zainteresowana daniem wolnego pracownikowi w zamian za odpracowanie tego czasu).
OdpowiedzUsuńCzasem też bywają wieczorami ciekawe zajęcia. Jasne, że nie wszyscy stud. niestacjonarni będą mogli z tego skorzystać. Ale nawet jeśli 10% będzie zainteresowanych, to chyba warto.
Prowadzenie zajęć w sob. i niedzielę odbywa się kosztem rodziny. A motywacja finansowa ze strony uczelni do tego nie jest specjalnie wysoka. Ja prowadzę zajęcia weekendowe głównie dla satysfakcji...
To byłby też sposób na "wciągnięcie" studentów s/n w życie uczelni, a w poprzednich wpisach zauważyłem, że jest takie życzenie/zamiar/plan.
UsuńKolejna kwestia do rozważenia... Niedługo zresztą uruchomimy bardziej systematyczną procedurę zbierania konstruktywnych pomysłów. Na razie jeden z wolontariuszy zbiera je i kategoryzuje...
UsuńNie ma najmniejszego problemu - odwołując na żądanie wykładowców coraz to kolejne zajęcia, proponuję zawsze studentom dopisanie do zajęć w ciągu tygodnia. Zazwyczaj budziło to słuszne oburzenie, ale tak jak pisał dr Piech - niech skorzystają przynajmniej Ci, którzy mogą sobie na to pozwolić.
Usuń