12 paź 2012

Po drugiej stronie biurka

Dziekan posiada różne umiejętności
Dzisiejszy dzień pracy zaczął się, jak zwykle, tuż po 7:30, jednak tym razem już o tej porze (a raczej mimo tej pory) doszło do poruszenia w pomieszczeniach Dziekanatu. Dzięki tajemniczej firmie jesteśmy w posiadaniu dwóch starych-nowych biurek, które w dniu dzisiejszym przyjechały do nas, na nie nasz koszt (co dodatkowo miłe) spod Warszawy. Dwa wiśniowo-brązowe biurka oznaczały ostateczne zerwanie z szarą, chłodną tonacją a jednocześnie kompletne przemieszanie układu funkcjonalnego i umeblowania Dziekanatu. 

Aby rozwiać wszelkie spekulacje (niektórzy koledzy pytali mnie już nawet o procedurę załatwiania) powtarzam, że nie są to nowe meble, ani nie jest to komplet, a raczej brązowa zbieranina różnych niechcianych przez inne jednostki elementów w tonacji od wiśni po orzech, które docelowo mamy zamiar skomponować w ciepły i przytulny pokój dziekański. W poniedziałek chaosu ciąg dalszy, gdyż udało się nam uzyskać wykładzinę (tym razem nowa, dzięki wsparciu Działu Logistyki), którą trzeba będzie położyć, zanim nastąpi montowanie szafy wnękowej - którą również udało się uzyskać.

Zmiany w pokoju dziekańskim przełożyły się na zmiany w sekretariacie. Przede wszystkim usunęliśmy wielkie, szare, wysokie na ponad metr biurzysko, które stało tuż naprzeciw drzwi wejściowych i przy którym staraliśmy się przyjmować studentów na dyżurach, jeżeli pokój dziekański był akurat zajęty. Jedynym sensownym układem choreograficznym było stanięcie bokiem i oparcie się o jego zewnętrzną ścianę lewym ramieniem oraz zaproponowanie studentowi zrobienia tego samego, tylko ramieniem prawym. Teraz na wejściu jest byłe biurko Dziekan Kachniewskiej (nowe można zobaczyć na zdjęciu powyżej), do którego w czasie dyżuru będzie można dostawić po drugiej stronie lub z boku krzesło dla interesantów. Ulga nie tylko funkcjonalna, ale i dla nóg, zwłaszcza że moje dotychczasowe dyżury (raptem 2, ale zawsze) trwały po 2 godziny. 

W Dziekanacie, w części zewnętrznej, w korytarzu tuż za drzwiami pojawił się nowy element - szare biurko z krzesłem. Założyłyśmy, że może takie biurko przyda się Wam podczas pisania podań (zawsze to lepiej i ładniej niż na kolanie). Czekamy na Wasze uwagi - jest to oczywiście mebel opcjonalny, który zawsze można usunąć. 

A na zewnątrz DSM można obejrzeć pozostałość poprzedniego układu, czyli wspomniane biurzysko. Czeka je najpewniej już tylko kasacja.

Ciąg dalszy prac meblarskich i dekoratorskich nastąpi. Dla nas jest to nie tylko nadzieja na to, że będziemy pracować w cieplejszym i przytulniejszym, po prostu naszym miejscu, ale także chwila oddechu w codziennej rutynie biurowo-administracyjnej; nawet jeżeli ze ścierką w ręku.

Współpraca techniczno-aranżacyjna: prof. dr hab. Magdalena Kachniewska, dr Dorota Podedworna-Tarnowska, mgr Barbara Kraszewska, mgr inż. Katarzyna Zając oraz p. Marianna Barczyk.

4 komentarze:

  1. Ja bym dodała jeszcze mgr inż. Katarzynę Zając - osobiście przesuwała ze mną biurko i podłączała komputer i drukarkę - co inż. to inż. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodam. Jak sie wreszcie czlowiek wysypia do 8.15 to od razu cos traci

      Usuń
    2. ja do 8.00 - jestem jak nowo narodzona!

      Usuń
    3. Katarzyna Zajac13 paź 2012, 13:00:00

      A to się uśmiałam :D

      Usuń