10 paź 2012

Znikające godziny dyżurów i wirtualne chochliki

Uważni czytelnicy serwisu internetowego SGH mogli zauważyć 2 tygodnie temu, że niektóre strony zaczęły żyć własnym życiem. Może nie tyle strony, co linki. Pierwszą informację w tej sprawie otrzymałam od jednego z byłych studentów, który zauważył, że po kliknięciu linku „rekrutacja” pojawia się …zdjęcie rzecznika SGH. O ile rzecznik, jako osoba dbająca o wizerunek SGH na zewnątrz niewątpliwie ma pośredni wpływ na rekrutację, to jednak takie przekserowanie nie było oczywiście działaniem celowym.

Podobnych chochlików wykryliśmy kilka, zwłaszcza że ich pojawienie się zbiegło się z kończeniem reorganizacji strony DSM. W ten sposób, jako autorka zmian na stronie DSM, sama dostawałam maile z pytaniami, dlaczego np. dział „zasady studiowania” otwiera się jako harmonogram sesji letniej z 2010 r.

Zagadkę rozwiązało Centrum Informatyczne. Wychodząc naprzeciw utyskiwaniom studentów, kadry i administracji, chciało przyspieszyć szybkość przesyłania danych. Zadanie to udało się w tym sensie, że faktycznie niektóre osoby zauważyły, że strony ładują się znacznie szybciej. Efektem ubocznym były wspomniane chochliki. Co więcej, chochliki miały charakter losowy – tzn. nie dotyczyły konkretnych stron, ani konkretnych komputerów. Innymi słowy ja w moim komputerze widziałam rzecznika, a osoba obok, klikając na ten sam adres – informacje o rekrutacji. Tym bardziej problem ten był trudny do wyłapania, zdiagnozowania i rozwiązania.

Od kilku dni Centrum Informatyczne przestawiło serwery SGH poprzednią konfigurację. Jednak wyszukiwarki osób korzystających ze stron SGH zachowały stare dane, głównie cookies. I tu przechodzimy do lokalnego, dziekanatowego wymiaru tego problemu: część z Was przyszła w poniedziałek do DSM w poniedziałek w tradycyjnych godzinach 12:00-15:00 licząc na otwarte okienka. Tymczasem DSM zmienił w poniedziałek godziny otwarcia okienek na 15:00-18:00 – wychodząc tym samym naprzeciw oczekiwaniom studentów pracujących, którzy nie mają jak złożyć swoich podań w regularnych godzinach pracy Dziekanatu. Pojawiły się komentarze z Waszej strony, że nie poinformowaliśmy o tej zmianie na stronie internetowej. Owszem, poinformowaliśmy. Problem w tym, że owe cookies zachowały w Waszych przeglądarkach stare wersje strony. Gdybyście je odświeżyli, albo weszli na stronę inną przeglądarką – wyświetliłyby się godziny aktualne. To samo dotyczy zakładki „Aktualności”, która niekiedy może mieć poślizg związany znowu z nieszczęsnymi cookies.

Co z tym zrobić? Ponieważ termin ważności informacji ustawiony dla przeglądarek był na 11 października do piątku mogą występować tego typu trudności. Niecierpliwi mogą ręcznie odświeżyć (Ctrl+f5), a jeżeli to nie pomoże wyczyścić pliki cookies w przeglądarce. Pozostali mogą poczekać do piątku – wówczas wszystko powinno działać jak należy.

Czy warto się denerwować na CI? Myślę, że nie. Oni naprawdę, wbrew powszechnym opiniom, starają się, w ramach dostępnych środków infrastrukturalnych, jak najlepiej pełnić swoje zadanie. Póki nie ma długo wyczekiwanego SharePointa sztucznie podwyższają wydajność naszego i tak przeeksploatowanego systemu. Często się to udaje, ale czasami taki tunning nie wychodzi. Zdarza się. Trudno. Mogliśmy za to wyjść poza internetową rutynę i dać się zaskoczyć serwisowi SGH.

Współpraca merytoryczna: mgr Kamil Kwiatkowski, CI

1 komentarz:

  1. Strach pójść na posiedzenie Senatu, bo zaraz coś się nowego pojawia na blogu :-)

    OdpowiedzUsuń