1 mar 2013

Dodatkowe władze dziekańskie, czyli znowu o podaniach

To już trzeci wpis z serii „fakty ze studenckich podań” – chciałoby się dopisać „fakty i (być może) mity” zważywszy na to, że dokładnie w czasie I i/lub II terminu sesji studenci masowo chorują na różnorakie 1-4-dniowe choroby (sądząc po dołączanych do podań o przedłużanie sesji zwolnieniach), ale oczywiście tylko by się chciało; wszak zwolnienie to zwolnienie. 

Przejdźmy zatem do faktów, czyli do skrótu co ciekawszych treści z podań, których kilkaset (i wcale tu nie przesadzam) miałam okazję ostatnio rozpatrzeć. Choć może nie wszystkie powinnam ;) Niektóre podania adresowane są do nowych dodatkowych władz dziekańskich, czyli do Asystentek toku. Rozumowanie jest o tyle słuszne, że podanie faktycznie trafiają w ich ręce albo na ich konta w systemie wirtualnych podań. To one znają swoich studentów jak nikt i często pomagają nam podjąć właściwą decyzję. Mimo to nie stawiajcie swoich Asystentek w potencjalnie niezręcznej sytuacji zmuszając je do przekazywania nam do rozpatrzenia podań zaadresowanych w zasadzie do nich… 

Pisząc podanie czasami warto zacząć od podstaw. Dobrze na przykład wiedzieć, jak się nazywają osoby, do których podanie się adresuje, gdzie się studiuje i na którym semestrze. Z ciekawszych literówek (?) znalazło się wczoraj w Dziekanacie podanie adresowane dodatkowej władzy dziekańskiej – p. Kołotko (tak, przez „t”; rozbieżność nazwisk nieprzypadkowa). Na tym tle wszelkie inne literówki bledną, więc ich nie przytaczam. Ponadto jeden ze studentów utrzymywał, że studiuje na studiach zaocznych (nieistniejących od kilku lat), a inny składał podanie do Dziekana Wydziału (tu trzeba się było cofnąć jakieś 20 lat wstecz). 

Ze spraw bardziej wyrafinowanych: pewien student będący na wymianie w Niemczech chciał się sklonować – tj. zapisać na przedmioty na bieżący semestr i wrócić z wymiany pod koniec naszego semestru letniego na samą sesję (komunikowaliśmy się przez pośrednika – tu przypominam o konieczności posiadania upoważnienia. Przypadkowa znajomość, kohabitacja czy nawet wspólny fragment DNA nie wystarczają!). Kilku studentów na ostatnim moim dyżurze starało się chyba zaklinać rzeczywistość w inny sposób podając, że studiują na semestrze, na którym jeszcze ich nie ma, albo że w ogóle studiują... I tak na przykład pewien student z semestru I nie zdawszy jednego egzaminu (czyli w zasadzie kwalifikując się do skreślenia) utrzymywał, że jest na semestrze II, i to w podaniu o wpis warunkowy na ten właśnie semestr. Inny prosił o korektę planu zajęć nie mając zgody na powtarzanie powtarzania semestru (jeszcze gorzej niż warunek warunku), ba – nawet o nią nie wnosząc. To trochę tak, jak gdyby prosić o zmianę zelówek nie mając butów (kontynuując wątek obuwniczy), choć – jak widać na zdjęciu – na upartego można wszystko...

5 komentarzy:

  1. Rosną nam niewątpliwie młodzi kreatywni ... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam pytanie dotyczące czasu rozpatrzenia podania o przedłużenie terminu sesji. Mianowicie 19.02 uzupełniłam i wysłałam poprzez Wirtualny Dziekanat podanie o przedłużenie terminu sesji i wciąć nie uzyskałam decyzji. Zważając na to, iż przedłużenie terminu sesji trwa do 10.03 czy w takim wypadku w jakiś sposób zostanie uwzględnione to, iż nadal nie uzyskałam decyzji i termin ten zostanie przedłużony ? (studia stacjonarne, Agnieszka Zierke)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę o kontakt mailowy, a w nim podanie, kto jest Pani Asystentem toku. Sprawdzimy

      Usuń
    2. Ściślej mówiąc, należało postąpić zgodnie z zasadami nr 2 i 3 netykiety, a nie poruszać indywidualnych spraw na blogu - nic Pani nie przyspieszyła, bo i tak pytanie trzeba zadać asystentce toku i to w dniu roboczym, a w pracy przecież nikt nie zajmuje się blogiem.

      Usuń
    3. Tak, oczywiście. Bardzo przepraszam.

      Usuń