16 lut 2013

Warunek warunkiem poganiać

Elsie Belle
Pierwszy mój dyżur trwał jak zazwyczaj o tej porze ponad dwukrotnie dłużej niż powinien. Większość spraw dotyczyła wypisywania i dopisywania, a niekiedy w ogóle zapisania się na jakiekolwiek zajęcia i nie muszę pisać, jak w większości przypadków się kończyła – choć trzy sprawy udało się wstępnie rozwiązać, a jedna osoba nawet wyszła z uśmiechem. 

Podczas tych dwóch godzin najbardziej „oryginalny” był przypadek pewnego studenta, który przyszedł w imieniu grupy. Rzecz dotyczyła warunku, którego się ów student właśnie spodziewał, od warunku z niezaliczonego warunku (cały czas tego samego!). Przypadek (przypadki) wydawał mi się do wczoraj niemożliwy, nieistniejący w przyrodzie, ale skoro przynajmniej kilka osób jest zainteresowanych, przypomnijmy tym razem §46 Regulaminu. 

Brak zaliczenia egzaminu nie zawsze oznacza wpis warunkowy. Dzieje się tak dopiero wtedy, gdy: 
  • Student otrzymał ocenę niedostateczną z przedmiotu w I i II terminie, 
  • Student stracił jeden termin a w drugim otrzymał ocenę niedostateczną + wyczerpał przysługujący w trakcie studiów limit przedłużeń sesji 
  • Student w ogóle nie przystąpił do egzaminu 
  • Studentowi nie przysługuje egzamin komisyjny (por. §38.3) 
Warunku nie otrzymują zarazem ci studenci, którzy:
  • Są na ostatnim semestrze – nie ma na co wpisać ich warunkowo (na V semestr?) 
  • Są na pierwszym semestrze – wyklucza to §46.3.5 Regulaminu 
  • Nie zaliczyli więcej niż dwóch przedmiotów w danym semestrze (por. §46.3.3 Regulaminu) 
Teoretycznie oznacza to, że student studiów magisterskich może mieć maksymalnie cztery warunki w ciągu studiów (choć nikomu tego nie życzę). W praktyce, przy niekorzystnej ich konfiguracji może mieć tylko dwa.

Jeżeli student ma wpis warunkowy z przedmiotu X, w następnym semestrze go nie zaliczył – znajdują zastosowanie przepisy §46.5: następuje wykorzystanie jednego powtarzania semestru a student ma warunek z warunku. Jeżeli student w kolejnym semestrze nadal nie zaliczy tego przedmiotu (warunek z warunku warunku) zostanie najpewniej skreślony. Nie można bowiem dwukrotnie powtarzać semestru. Nie można także przełożyć zaliczenia warunku (por. §46.3.1). Na podobnej zasadzie działa także warunek z warunku + niezaliczony jeden przedmiot na ostatnim semestrze studiów (= podwójne powtarzanie semestru, co jest niemożliwe według Regulaminu).

Nie chomikujcie zatem warunków, zwłaszcza, że jeżeli ktoś już ma warunek z warunku z datą październikową, oznacza to bowiem, że „załapał się” już na nowy Regulamin ze wszelkimi jego konsekwencjami.

27 komentarzy:

  1. Tak upada SGH. Według powyższego wpisu powinienem wylecieć z licencjatu 3 razy:
    1.Brak deklaracji na pierwszy semestr
    2.Warunek na pierwszym semestrze
    3.Warunek warunku
    W sumie, to fajnie, że mam 5.0 na dyplomie. Szkoda, że nie mam czasu, bo chętnie założyłbym konkurencyjnego bloga: NIE dla dsm.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. SGH i tak jest bardzo łagodny wobec studentów. Zerówki, możliwość warunku (i warunku z warunku), różne dodatkowe opcje zaliczenia, podniesienia oceny, ustalania planu zajęć. Przy odrobinie zaangażowania większości przedmiotów nie da się nie zaliczyć, warunki zaliczenia są klarowne.
      Na moim drugim kierunku plan dostaje się gotowy, obecność jest obowiązkowa, a cokolwiek poza dwoma terminami w świadomości studenckiej nie istnieje, bo zwyczajnie się nie opłaca. Na studiach dziennych znam tylko jeden przypadek nie zdania egzaminu w regulaminowych dwóch terminach. Zdarzają się egzaminy, na których nawet nie wiadomo, co będzie podstawą do zaliczenia, bo student ma umieć po prostu wszystko, co było - żadnych testów jednokrotnego wyboru bez punktów ujemnych.
      Studia powinny być wymagające, nie każdemu 'należy się' zaliczenie tylko dlatego, że jest studentem.
      Studiuję dziennie dwa kierunki, pracuję, korzystam z życia studenckiego. Ale to był mój wybór i kogo jak kogo, ale dziekanatu nim nie obarczam.

      Usuń
    2. Nawiążę do jednej kwestii: ustalony plan zajęć. Jaki jest Pani (Pana?) stosunek do takiego rozwiązania. Pytam, bo coraz więcej studentów (choć przyznam, że głównie ze studiów sb-nd) domaga się przywrócenia planu zajęć. Na stacjonarnych - wręcz przeciwnie - studenci cenią sobie samodzielne wybieranie przedmiotów. Podział jest oczywisty: to na co dzienni mają 5 dni w tygodniu, sb-nd muszą wypracować w dwa dni, siedząc od rana do nocy w szkole.
      Ciekawi mnie zdanie osoby, która ma porównanie (ja studiowałam w warunkach narzuconego planu zajęć, ale to było 20 lat temu i chyba nikomu nie przyszło wtedy do głowy inne rozwiązanie...)

      Usuń
    3. Panie Piotrku :-)
      wtedy jeszcze funkcjonował pod innym regulaminem (zmiana nastąpiła jak Pan kończył licencjat). Obecny regulamin (z kwietnia 2012) jest bardzo rygorystyczny. Natomiast niesłusznie obciąża Pan odpowiedzialnością za to dziekanat. Poprzednia dziekan kilkukrotnie oprotestowała nowy regulamin, jeszcze przed jego głosowaniem na Senacie, jako bardzo niekorzystny dla studentów (ja najbardziej ubolewam nad brakiem oceny 5,5, w nowym regulaminie - obecnie trudniej będzie zdobyć dyplom 5.0, na co załapali się jeszcze studenci kończący studia w roku 2011/2012)
      Poza tym przecież dziekan nie wymyśla tych regulacji - egzekwuje tylko decyzje Senatu. Na blogu tylko przedstawiamy Państwu kolejne zapisy regulaminu i ich wpływ na rozpatrywanie podań.
      Blogów typu "nie dla dsm" i "nie dla dsl" jest multum - na FB co druga strona studencka ma taki charakter. Myślę, że jak Pan dołoży swoje dwa grosze, to niewiele się zmieni. A czasu chyba ma Pan pod dostatkiem, jeśli mierzyć liczbą komentarzy na naszym blogu ;-) Niemniej miło mi, że mamy wiernego czytelnika :-)

      Usuń
    4. Ja nie znalazłem żadnej strony nastawionej negatywnie do działania DSM, a szkoda. Jedynie co znalazłem to:
      http://www.facebook.com/events/421862281229922
      ...i jest to przykre, że musi do tego typy eventów dochodzić.

      Usuń
    5. Nie widzę w tym akurat nic przykrego - studenci zlekceważyli instrukcję i regulamin, grozi im skreślenie i próbują się zorganizować. Godne podziwu, choć zapewne łatwiej było po prostu zapisać się. Bez wątpienia zastosuję się do decyzji rektora. Nie widzę nawet problemu, żeby wszystkie zapisy odbywały się na papierze. Trzeba będzie zatrudnić więcej osób i kolejki będą dłuższe, ale "nasz klient, nasz Pan".
      Miałam na myśli inne strony - te na których jest narzekanie i... no właśnie i co? Powstanie strony "nie dla DSM" byłoby naturalnym zwieńczeniem ludzkiej potrzeby rozładowania frustracji - ja wolę zmieniać rzeczywistość niż bezproduktywnie się wyżalać, ale może komuś do czegoś posłuży strona poświęcona studenckim żalom... Mimo wszystko uważam, że więcej można wygrać na współpracy i wiele dobrego udało się zrobić, dzięki temu, że studenci zgłaszają nam różne sprawy. Ale masowe przerabianie papierowych podań, którego można uniknąć dzięki przestrzeganiu kilku dat, to już niestety nie jest kwestia zwykłej uprzejmości. Poza studentami, mamy też wykładowców, którzy oczekują, że studenci zapiszą się na przedmioty przed rozpoczęciem semestru.

      Usuń
    6. Nie mam problemu z DSM, mam za to zastrzeżenia do sgh jako szkoły. To twór z poprzedniej epoki, który nie jest w stanie dostosowac sie do obecnyhc wymagan. Gdzie studentów traktuje sie jak jedna wielka szara mase. Gdzie pojęcie 'indywidulane podejście' nie istnieje.

      Usuń
    7. jestem w stanie zrozumieć takie odczucia, ale proszę dać chwilę obecnemu Rektorowi - objął funkcje kilka miesięcy temu i podjął na raz bardzo dużo działań - na razie zmiany jeszcze nie są odczuwalne tak wyraźnie jak byśmy sobie tego życzyli (mówię też o nas - wykładowcach), bo porządki trzeba zacząć od tego, co niestety nie przyniesie natychmiastowych zmian wizerunkowych (np. uporządkowanie systemu finansów, zakup wydajniejszych serwerów, restrukturyzacja strony www, której przeglądanie na razie przypomina drogę przez mękę) - wiem, że dla studenta, który spędza z nami 2 lata, czekanie choćby rok, to już za dużo, ale patrząc z perspektywy osoby związanej z tą szkołą od lat (i mam nadzieje na długie lata) cieszę się z tych zmian, bo może wreszcie zrobi się normalnie :-)

      Usuń
    8. Niestety nie będzie mi to dane oglądac - własnie zostałam skreślona z listy studentów za brak zaliczenia lektoratu (jestem, a własciwie byłam, na pierwszym semestrze). Ja z przyjemnością spędziłabym 2 lata z sgh, niestety sgh nie chce ich ze mna spędzic...

      Usuń
    9. Szczerze mówiąc, podoba mi się to, że przynajmniej na jednym kierunku mogę dostosować plan, dzięki czemu studia na dwóch uczelniach w ogóle są możliwe. Drugi kierunek zaczęłam dopiero na 3 roku SGH i odkryłam zalety grupy studenckiej, ale też wady nieelastycznych zajęć.
      Jednak różnice między uczelniami i specyfiką kierunków (MIESI a arabistyka) sprawiają, że trudno mi ocenić, jaki system jest lepszy - wydaje mi się, że oba są po prostu optymalne w tej konkretnej sytuacji. Na MIESI wybieranie przedmiotów i odpowiednie planowanie ścieżek i specjalizacji pozwala mi na wykorzystanie wszystkich możliwości, za to na arabistyce nie wyobrażam sobie studiowania w innym systemie niż zaplanowany przez prowadzących tryb - języka i kultury trzeba się uczyć systematycznie i po kolei ;)

      Usuń
  2. ja też mam porównanie i wg mnie możliwość układania sobie zajęć to bardzo dobre rozwiązanie, dzięki temu mogłam pracować i studiować dziennie i wszystko dało się pogodzić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha - no to ja mam problem :-) z jednej strony naciski, żeby przywrócić narzucany plan zajęć, a z drugiej opinia, że lepiej pozostawić studentom swobodę w tym zakresie. A z ciekawości, Pani Beato, jest Pani na studiach stacj, czy niestacj?

      Usuń
  3. Jest jeszcze wiele do poprawienia na SGH jednak "elastyczny plan zajęć" na pewno tym nie jest. Jestem Studentem IV semestru (sb-nd) i dzięki temu rozwiązaniu mam bardzo przystępny ost. semestr (zajecia 11-15 i tylko w sobote). W poprzednich semestrach przez dostosowanie planu "pod siebie" mogłem uczestniczyć w zajęciach sportowych. Studiowałem (sb-nd) na uczelni z narzuconym planem i tam dopiero były prolbelmy; "okienko" 4 godz, same trudne przedmioty w sobote, 1 wykład w nd o 8. rano itd. Dla mnie jest to świetne rozwiązanie i tylko tu na blogu dowiaduje się, że komuś to przeszkadza. Jeszcze jedno, tego rodzaju system pozwala na poszerzenie grona znajomych. Wchodzisz na wykład, wszystkie nowe twarzy, a notatkami trzeba się wymieniać ;)

    pozdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to dla mnie ważny komentarz, Panie Łukaszu, bo najwięcej głosów za przywróceniem planu zajęć jest właśnie z sb-nd. Pańska opinia pokazuje, że i ta grupa studentów ma niejednorodne oczekiwania (niby nic dziwnego, ale reprezentacja studentów sb-nd, która była u mnie tydzień temu, zarzekała się, że reprezentują "wszystkich" :-) Proszę się nie obawiać - do zmian podchodzę raczej ostrożnie, bo nie chciałabym wylewać dziecka z kąpielą. Poza tym myślę, że narzekanie na "system" można ograniczyć innymi sposobami (większa dyscyplina wykładowców i studentów, mniej zmian w harmonogramie, kiedy już zostanie ogłoszony i przede wszystkim terminowe dokonywanie deklaracji - bez tego nie wiadomo jak układać harmonogram zajęć). W każdym razie dziękuję za głos, Panie Łukaszu, bo ze studentami sb-nd mamy najsłabszy kontakt - trudniej ich złapać, słabo kontaktują się z Samorządem, rzadziej bywają w dziekanacie - zgadywanie, co Państwu najbardziej doskwiera i jak to zmienić, przypomina wróżenie z fusów. Jak znajdzie Pan trochę czasu, to niech Pan coś napisze (może w imieniu grupy?) - najlepiej już nie na blogu, bo mogę przegapić, tylko na maila. Studenci miewają ciekawe pomysły i najlepiej wiedzą, co najszybciej pozwoli odczuć poprawę.
      pozdr

      Usuń
    2. Marudy, które chcą ułożonego planu zajęć, to zapewne te osoby, które przegapiły I termin deklaracji. Owszem godziny czasem nie pasują do naszego planu, ale to tylko w nielicznych przypadkach powstaje okienko "kawowe" lub "obiadowe" :)
      Mnie jedyne co się nie podoba w deklaracjach to to, że jeśli wybrałam przedmiot x z wykładowcą y, a przedmiot akurat z tym wykładowcą nie został uruchomiony, to w II etapie nie mam tego przedmiotu w ogóle w deklaracji i mam takie samo szanse zapisać się na ten przedmiot jak osoba, która takiego przedmiotu nie zaznaczyła. Stąd później problemy, że jest mało miejsc.
      Jednak na zaocznych rzeczywiście plan ustala się po prostu bardziej godzinowo, żeby do siebie wszystko pasowało i można to było zrealizować w 2 dni.

      Usuń
    3. czyli jeśli dobrze zrozumiałam - jeśli przedmiot z danym wykładowcą nie został uruchomiony, a został uruchomiony z innym - to obowiązuje zasada "kto pierwszy ten lepszy"? Trochę się to nie zgadza z moimi ustaleniami z CI - prosiłam, żeby osoby, które deklarowały w I terminie były jako pierwsze wpuszczane w II terminie. Natomiast ci, którzy zlekceważyli pierwszy termin mieli wchodzić do systemu później i na krócej.
      Jeśli coś źle zrozumiałam, to proszę poprawić...

      Usuń
    4. Jeśli osoba x brała udział w I turze deklaracji i zadeklarowała np. tylko 1 przedmiot, a osoba y zadeklarowała 5 przedmiotów, wszystkie 6 przedmiotów zostało utworzone, ale z innymi wykładowcami to obie osoby miały takie samo prawo do tych przedmiotów.
      Co prawda na zaocznych akurat np. ja wybrałem zupełnie inne przedmioty w I turze niż w II, gdyż inaczej nie dałoby się "zamknąć" planu, wiec nie wiem czy to do końca dobry pomysł.
      Ale fakt, że osoby ktory nie braly W OGÓLE udziału w I turze miały mniej czasu na II turą i to akurat super pomysł!

      Usuń
    5. ten system "kaskadowy" został wprowadzony po raz pierwszy i na pewno ma jeszcze sporo niedostatków, ale jego najważniejszym elementem było promowanie tych studentów, którzy wzięli udział w I etapie. Niestety ciągle nie mam jeszcze dokładnych statystyk, jaki jest efekt - jak skończą się wszystkie zapisy i korekty, to poproszę CI o jakieś dane, bo sama jestem ciekawa jak to wypadło w skali Szkoły. Wiem na pewno, że pierwszy etap zlekceważyło ponad 2 tys. studentów :-(

      Usuń
  4. Witam,
    Prosiłabym o wyjaśnienie. Warunek warunku to rozumiem automatyczne powtarzanie semestru bez kontynuacji następnego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warunek warunku = powtarzanie semestru. Skoro semestr jest powtarzany nie można rozpocząć następnego.

      Usuń
    2. A czy powtarza się semestr na którym się nie zaliczyło warunku, czy semestr na którym za pierwszym razem nie zdało się tego przedmiotu?

      Usuń
  5. Witam,
    Ponawiam pytanie poprzednika. Czy przez niezaliczenie warunku powtarza się semestr na którym się nie zaliczyło warunku czy semestr który za pierwszym razem się tego przedmiotu nie zaliczyło?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Regulamin mówi tylko o tym że warunek z warunku = wykorzystanie powtarzania semestru.

      Usuń
    2. Przepraszam, ale prosiłabym o dalsze wyjaśnienie. Nie zaliczyłam warunku, bo nie mogłam uczestniczyć na większości zajęć w tym semestrze. Z tego względu i tak muszę powtarzać przedmioty ujęte w tym semestrze o którym mowa. Rozumiem, że nie będzie to traktowane jako dwukrotne powtarzanie semestru (co jest niezgodne z regulaminem), bo jakby nie było, powtarzam ten semestr, prawda? Proszę o wyjaśnienie.

      Usuń
    3. To już się robi sprawa indywidualna - proszę zacząć od swojej asystentki toku a skończyć (jeżeli będzie trzeba) na stosownym dyżurze prodziekańskim

      Usuń
  6. Dobrze, dziękuję za pomoc :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobry wieczór.

    Mogłabym prosić o radę?
    Nie zaliczyłam jednego przedmiotu, który będzie kontynuowany w przyszłym semestrze.
    Co mam w tej sytuacji zrobić? Mogę go poprawić na w trakcie trwania drugiego? Czy muszę starać się o warunek?

    Bardzo proszę o odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń