11 lut 2013

Rektor SGH, prof. dr hab. Tomasz Szapiro dla bloga DSM: Jak powstał Dziekanat Studium Magisterskiego?


Rozpoczynamy cykl wpisów będących zapisem rozmowy z Rektorem SGH. Dotyczą one nie tyle teraźniejszości, co przeszłości – czasów, gdy Rektor był Dziekanem Studium Dyplomowego (obecnie: Magisterskiego). Pierwszy wpis poświęcony jest kwestii powstania DSM. Choć dla większości obecnych studentów jest on naturalnym elementem uczelnianej rzeczywistości, należy pamiętać, że jego historia sięga zaledwie 20 lat, a pod obecną nazwą – siedmiu. 

Pytanie tak naprawdę dotyczy zmiany struktury Szkoły na skutek transformacji systemu edukacji w latach 90. U nas pierwszym, najbardziej widocznym takim ruchem była zmiana nazwy Szkoły. Szkoła kiedyś nazywała się Szkołą Główną Planowania i Statystyki – oddającą wizję realizatora obiektywnych procesów badawczych w oficjalnym, spolityzowanym rozumieniu. Decyzją Senatu przywrócono jej w 1991 r. nazwę Szkoła Główna Handlowa. Ta zmiana miała charakter symboliczny. Oznaczała, że Szkoła zrywa z narzuconym modelem funkcjonowania, który dał jej przydomek „czerwonej twierdzy”, „szkoły aparatczyków”. Instytucji bardzo silnie uzależnionej od presji politycznej, jakiej poddane były zresztą wszystkie uczelnie, szczególne te, które zajmowały się zarządzaniem i ekonomią. 

Równoległa zmiana struktury wynikała także z potrzeb praktycznych. Szkoła nie odpowiadała bowiem na potrzeby otoczenia. Jak to obrazowo określił ważny ówczesny dokument programowy: SGPiS przygotowywała co prawda specjalistów, ale – w dziedzinie ekonomii księżycowej a nie ekonomii rynkowej. Zmiana dotyczyła nie tylko programów studiów, ale również ich struktury naszej Uczelni. Uczelnia odeszła od kształtowania specjalistów o profilu branżowym na branżowo sformowanych wydziałach (np. handel zagraniczny, handel wewnętrzny) a oferowała programy kształcenia w ujęciu funkcjonalnym, bliższym realiom, w których funkcje splatają się we współczesnym przedsiębiorstwie rynkowym; mówiąc metaforycznie: zarządzanie, marketing, czy ekonomia są cegłami tego samego domu, czyli tego samego wykształcenia. Równolegle powstały kolegia, które miały określony profil, ale to nie był profil branżowy. 

Dziekani kolegiów mieli jak wcześniej wysoką autonomię w obszarze badań naukowych, promocji pracowników, pozyskiwania funduszy na projekty badawcze i nie podlegali jak wcześniej presji politycznej. Ich autonomia w sferze kształtowania programów nauczania zmniejszyła się. Kolegia nie utraciły prawa do tworzenia dydaktyki, lecz decyzje o uruchomieniu programów uspołeczniono tzn. oferta dydaktyczna kolegiów kierowana była do ogólnouczelnianej komisji programowej. Była to niespotykana w naszym regionie innowacja organizacyjna, której skutki przyniosły radykalne zmiany – zarówno zmiany korzystne i kłopotliwe. 

Ale zmiana dotyczyła nie tylko programów studiów i struktury naszej Uczelni w grupie pracowników naukowych. Zmiany organizacyjne dotyczyły także studentów. W 1993 r. utworzono dwa nowe organy jednoosobowe – Dziekana Studium Podstawowego i Dziekana Studium Dyplomowego oraz podległe im Dziekanaty. Dziekani Studiów byli – i tak zostało do dzisiaj – umocowani w Statucie bardzo silnie, ponieważ pochodzą z wyboru elektorów. Obie jednostki – DSP i DSD – realizowały model szkoły biznesu, dostosowany do warunków polskich i wspólnie prowadziły jednolite studia magisterskie. 

W 1981 r., w trakcie strajku w SGH, w strajkowych dyskusjach został wyartykułowany pomysł Szóstego Wydziału Uczelni. Miała to być jednostka, w której każdy student mógłby uczyć się tego, co go interesuje i rozwija. W stanie wojennym studenci i pracownicy praktykowali tak rozumiane partnerstwo w nauczenia w konspiracyjnie organizowanych kursach i w na obozach prowadzonych przez pracowników uczelni, głównie z dzisiejszego KES. Niewątpliwie koncepcja Szóstego Wydziału była inspiracją dla Studium Dyplomowego SGH.
Studium Podstawowe oferowało 15 przedmiotów i brało to, co najlepsze z kultury europejskiej, tzn. uczyło w sposób otwarty i ogólny, dążąc do tego, aby absolwenta SGH charakteryzowała duża wiedza ogólna, umożliwiająca szybkie przyswajanie nowej, wykraczającej poza programy wiedzy w szybko zmieniającym się otoczeniu. Wśród tych przedmiotów obowiązujących wtedy – bo nie dzisiaj – każdego studenta była socjologia, filozofia, ekonomia, logika, której nie mogę odżałować. Filozofia tego kształcenia była oczywista i zgodna z nowoczesnymi kierunkami programowani systemów edukacyjnych: dajemy wiedzę specjalistyczną, zorientowaną na praktykę w końcowym okresie studiów, opierając ją od początku na bardzo silnych podstawach wiedzy ogólnej, pozwalającej dalej pracować samodzielnie.

Studium Dyplomowe było strukturą nieporównanie bardziej złożoną niż Studium Podstawowe: studenci mieli do wyboru przedmioty z kilku poziomów i mogli wybierać przedmioty kierunkowe, związane z kierunkiem oraz przedmioty swobodnego wyboru – każdy student miał prawo do indywidualnego trybu studiów więc nie wyodrębniono ITS jako odrębnego trybu studiowania. Uczelnia nie miała obowiązku uruchomienia każdego wykładu – w razie braku odpowiedniej liczby chętnych wykłady nie były uruchomione i trzeba się było zapisać na wykład uruchomiony. W efekcie – ku niezadowoleniu niewybieranej kadry – ruszały tylko dobrze obsadzone wykłady. Było ich wystarczająco dużo, by móc skończyć studia na innym niż wymarzony, ale atrakcyjnym kierunku studiów – absolwenci SGH mieli i mają pracę. 

Ten okres zaowocował bardzo wyraźną zmianą wizerunku Uczelni. Studenci wielokrotnie opowiadali, że przy różnego rodzaju okazjach międzyuczelnianych są zawsze przedmiotem zazdrości studentów z innych uczelni, że udało się stworzyć system, w którym oni mogą swobodnie kształtować ścieżkę studiów. W tle procesów restrukturyzacyjnych na uczelni funkcjonował i trwa do dzisiaj fundamentalny spór. Czy Studium Dyplomowe, a tym samym system studiów w SGH jest efektywny, gdyż potrafi zaspokoić potrzeby edukacyjne studentów wykorzystując część kadry, co stanowi podstawę do racjonalizacji zatrudnienia, czy też jest nieefektywny gdyż nie potrafi skonsumować posiadanego potencjału kadrowego (wielu specjalistów nie wykłada). Spór ten nie został wyartykułowany w sposób umożliwiający jasno określoną radykalną korektę. Przeprowadzano ewolucyjnie serie – niezauważalnych bo rozłożonych w czasie na przestrzeni kilkunastu lat – drobnych i większych korekt, tworzono i uruchamiano nowe kierunki, nowe wykłady i nowe przepisy. Częściowo usztywniono organizację studiów – powstały przepisy obligujące studentów w ramach kierunku do obowiązkowego udziału w zajęciach w określonym semestrze, w efekcie przywrócono ITS, dla tych którzy chcieli studiować ekstatycznie. Co ciekawe, sądząc po opiniach kadry, te korekty zmierzające do usprawnienia organizacji zajęć i zwiększenia udziału kadry w nauczaniu nie były skuteczne. W moim odczuciu, rosnąca liczba korekt niosła mniej uproszczeń niż komplikacji. 

Następnie (r. 2006/2007) system dydaktyczny został dostosowany do wymogów określonych w ramach Procesu Bolońskiego – został wprowadzony obowiązkowy poziom licencjacki. Otworzyło to nową epokę – wprowadzane w trybie korekt zmiany otrzymały postać zinstytucjonalizowaną. Złożoność całego systemu powiększyło połączenie w dziekanatach studiów stacjonarnych i niestacjonarnych. W ten sposób powstał Dziekanat Studium Licencjackiego oraz Dziekanat Studium Magisterskiego a zniknęło Studium Dyplomowe i jego legenda...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz