12 lut 2013

Papierowe korekty i inne plotki

Pierwsze dni zajęć w nowym semestrze zaskakują studentów (pracowników także) kolejnymi zmianami w harmonogramie. Już w poniedziałek zaczęli się pojawiać wykładowcy, którzy w pierwszym dniu zajęć podjęli decyzję, że jednak odwołają wykład, przesuną godzinę, proszą o zastępstwo itp.

Dla studentów oznacza to nieuchronne zmiany rozkładu jazdy, które powodują kolejne kolizje. Szczególnie niesprawiedliwe jest to wobec studentów, którzy terminowo dokonali zapisów na przedmioty i regulaminowej korekty, a po powrocie z ferii dowiadują się, że w ich planie zajęć pojawiły się kolizje, których wcześniej nie było. Rozumiem Państwa zdenerwowanie i zgadzam się, że ponieważ bałagan zawiniony jest przez Uczelnię a nie studentów - powinnam pomóc rozwiązać problem.

Korzystając z § 13 regulaminu uzgodniłam z CI następujący tok postępowania:
  • na stronie dziekanatu (wzory podań) znajdą Państwo link zgłoszenie kolizji przedmiotów w planie zajęć 
  • proszę wypełnić go (jest w formacie word, toteż bez trudu można dodać kolejne wiersze w tabeli, jeśli liczba kolizji jest większa niż 2)
  • proszę pamiętać o uzupełnieniu swoich danych (nie zapomnieć o numerze albumu!)
  • druk składamy u swojej asystentki toku (lub do skrzynki na drzwiach dziekanatu) - najpóźniej do 21 lutego br. (czwartek)
  • w piątek 22 lutego lista osób, które zgłosiły kolizje zostanie przekazana do CI
  • w dniach 25-26 lutego (poniedziałek - wtorek) informatycy udostępnią system deklaracji - podkreślam wyłącznie tym osobom, które zidentyfikowały i zgłosiły kolizje zajęć - w podanych dniach możliwe będzie usunięcie kolizji i dobór przedmiotów
Jeśli powyższa instrukcja nie jest jasna - proszę śmiało pytać!

Od razu wyjaśniam sytuację pozostałych osób, które zasypują nas od poniedziałku podaniami o zapisanie na przedmioty. Instrukcja dotycząca obowiązującego systemu deklaracji była rozesłana z dużym wyprzedzeniem i jasno formułowała zasady obowiązujące w trakcie deklaracji:
  • zgodnie z instrukcją dziekańską korzystali Państwo wyłącznie z dwóch terminów deklaracji (trzeci został zniesiony regulaminem z kwietnia ub. roku)
  • nie ma żadnego trzeciego etapu (zniesiony regulaminem z kwietnia ub. roku)
  • nie ma obowiązku akceptowania zapisów w formie podań składanych w dziekanacie
  • nie ma szantażowania wykładowców ("bo wtedy dziekan też się zgodzi") - wykładowca może, ale nie musi przyjąć studenta do grupy po zamknięciu systemu deklaracji, a ja nie mogę narzucić takiego obowiązku żadnemu z nauczycieli
Asystentki toku przyjmują Państwa podania (mają obowiązek i żadna nie odmówi przyjęcia podania), ale ja rozpatruję je negatywnie, o ile nie wchodzi w grę kolizja przedmiotów lub istotne przyczyny. Argumenty typu:
  • przecież zawsze można było dopisać się na papierze!
  • przecież mam zgodę wykładowcy!
  • do wymaganego limitu brakuje mi 5-10-15 ECTS (niektórym nawet 30, co oznacza, że w ogóle nie raczyli zajrzeć do systemu deklaracji)
  • jestem na sb-nd, płacę i mam prawo (lekceważyć regulamin?)
  • nie wiedziałem (-am)
  • właśnie wróciłem (-am) z urlopu (tu polecam w szczególności § 59)
  • słyszałem (-am), że w uzasadnionych przypadkach... (po czym uzasadnionym przypadkiem okazuje się wyjazd na narty)
oraz rozpaczliwe pytanie: "to co ja mam teraz zrobić?" - nie wpłyną na zmianę decyzji (proszę zajrzeć do § 27 regulaminu studiów).

Odpowiedź na pytanie "co teraz?" znajdą państwo w § 27 ust. 7 regulaminu

Oczywiście po odebraniu negatywnie rozpatrzonego wniosku przysługuje Państwu prawo odwołanie się od decyzji dziekana do Rektora ds dydaktyki i studentów. 

110 komentarzy:

  1. a co w przypadku kiedy student studiuje dwa kierunki i ma narzucony z góry plan na drugim kierunku, a ma poważną kolizje pomiędzy zajęciami? czy możliwe jest pozytywne rozpatrzenie takiego podania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli obydwa kierunki w SGH i student(ka) dokonywał(a) zapisów przez system deklaracji - to oczywiście tak. Na podstawie zgłoszenia kolizji, które podlinkowałam we wpisie.

      Usuń
    2. no właśnie na SGH. jeden tylko na SGH. a zmieniła się godzina wykładów i ćwiczeń, które miałam i mam kolizję pomiędzy uczelniami, a specjalnie wybrałam wcześniej tak aby tej kolizji nie mieć... co w takim przypadku jeśli przestrzagałam wszstkich terminow składania deklaracji?

      Usuń
    3. czyli nie SGH...
      trudno mi uwzględniać inne zobowiązania studentów (dla Pani jest to uczelnia a ktoś inny ma zmianę w burgerkingu) - jeśli ktoś ma inną uczelnię, dzieci, pracę i jakiekolwiek inne zobowiązania, to nie sposób za każdym razem uruchamiać korekt

      Usuń
    4. zabrakło "nie". nie mogłam edytować już. czyli naprawdę nic się nie da zrobić? zależy mi na obu kierunkach i dlatego zapisywałam się aby nie było korekt, a tu zmiany... :(

      Usuń
    5. może niech wreszcie jakaś inna uczelnia niż SGH wykaże się odrobiną elastyczności (tak ważnej i podkreślanej w dzisiejszym świecie!)

      Usuń
    6. ja sama mam wątpliwości - studenci studiów sb-nd tęsknią do planu zajęć narzuconego z góry i twierdzą, że wybory wcale ich nie cieszą, bo za dużo wiąże się z tym zmian i nerwów...

      Usuń
    7. Ale z kolei studenci stacjonarni i popołudniowi są zapewne gotowi bronić deklaracji w iście reytanowskim stylu ;) Inna sprawa, że skuteczność takiej "obrony" jest mizerna (vide chociażby obcięcie zajęć językowych).

      Usuń
    8. dokładnie. też wolałabym plan narzucony z góry...
      czyli nie ma sensu skladac podania w moim przypadku?

      Usuń
  2. W jaki sposób rozpatrzone będzie podanie w przypadku kiedy zajęcia zgodnie z harmonogramem i WD miały być prowadzone przez danego prowadzącego a ten wystąpił o zastępstwo/odszedł z uczelni - w efekcie przedmiot jest prowadzony przez inną osobę ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. negatywnie - nie mogę przewrócić do góry nogami całego systemu zapisów. Rozumiem, że studenci mogli wybierać innego wykładowcę, ale jeśli udało się zapewnić zastępstwo to nie sposób unieważnić całości zapisów.

      Usuń
  3. A czy jest możliwość wypisania się z przedmiotu, gdy okazało się, że dotyczy innego niż studiowany kierunku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Olu - proszę mnie nie rozczulać... Co to znaczy "okazało się"? Student(ka) nie wie, co studiuje?!
      Jeśli nawet student dokonał deklaracji przez sen, pod wpływem alkoholu, za namową starszego brata, dla zabawy, przez pomyłkę, kto mu kliknął w klawiaturę i nie wiem, co jeszcze - to też nie. Sądzę, że domaganie się odpowiedzialności za dokonywane wybory od pełnoletniej osoby nie jest wyjątkowym okrucieństwem...

      Usuń
    2. Bardzo mi miło zatem, że wprowadziłam Panią w taki nastrój- studenci lepsi niż harlequiny;) Czyli w sytuacji, gdy moja wiedza jest niewystarczająca do zrealizowania tego przedmiotu nic się nie da zrobić?

      Usuń
    3. Oj, żeby Pani wiedziała, że lepsi. Natomiast argument, że przedmiot jest zbyt trudny - jest już zupełnie nie do przyjęcia. Nie lubię zrzędzić, jak to drzewiej bywało, bo to grozi siwizną, ale chciałabym widzieć 20 lat temu minę dziekana, gdybym jako studentka powiedziała mu, żeby pozwolił mi zamienić przedmiot X na Y, bo X jest zbyt trudny... Wierzę, że Pani sobie poradzi :-)

      Usuń
    4. Ale jeśli faktycznie nastąpiła pomyłka i jest to przedmiot, którego w ogóle nie muszę realizować, nie chcę go na nic innego zamienić i nie ma żadnych podstaw do tego, abym na dane zajęcia uczęszczała? Jest to sprawa losowa, niewynikająca ze zmiany zdania czy jakiegoś "widzimisie" ani chęci realizacji przedmiotu w późniejszym terminie/ u innego wykładowcy. Czy w takiej sytuacji można liczyć na humanitarne potraktowanie studenta? Odpowiedzialność odpowiedzialnością, ale każdy ma prawo do błędu, a tej sytuacji jego naprawienie jest chyba fizycznie możliwe, prawda?

      Usuń
    5. Przecież od tego jest cały semestr, żeby wiedza okazała się wystarczająca dopiero na egzaminie, a nie na pierwszych zajęciach :D

      Usuń
    6. Nieprawda, wyobraź sobie proszę np. studenta zarządzania, który praktycznie w ogóle nie interesuje się metodami ilościowymi, ekonometrię z SL zdał w bólach na 3+, a teraz omyłkowo zadeklarował uczestnictwo w, dajmy na to, kursie Zaawansowane modelowanie symulacyjne.
      Akurat u dra Wojewnika zalicza się przedmioty zespołowo, ale mimo wszystko (zresztą to tylko pierwszy z brzegu przykład)...
      Tak czy inaczej błąd to błąd, wybory miały być przemyślane i Dziekanat podkreśla(ł) to niemal na każdym kroku.

      Usuń
    7. Dziękuję zatem, że poświęciła mi Pani swój cenny czas.

      Usuń
  4. W mojej zaakceptowanej deklaracji semestralnej widnieje przedmiot, który nie został uruchomiony (Prawo finansowe i podatkowe u dr Wierzbickiego). Czy w takiej sytuacji powinnam złożyć podanie o usunięcie tego przedmiotu z mojej deklaracji w WD/ podanie o udostępnienie systemu deklaracji (aby usunąć z listy taki przedmiot samodzielnie), czy też przedmiot zostanie usunięty automatycznie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam ten sam problem (ale chodzi o inny przedmiot).
      W WD mam zadeklarowane za ten przedmiot punkty ECTS, ale ponieważ przedmiot nie został uruchomiony muszę wprowadzić korektę w deklaracji i znaleźć inny przedmiot w zamian za "nieuruchomione" punkty. Co zrobić?

      Usuń
    2. Jeżeli przedmiotu faktycznie nie ma (=istnieje tylko wirtualnie, w WD) - zostanie usunięty automatycznie. Jeżeli brakuje Państwu w związku z tym punktów ECTS - najlepiej proszę złożyć podanie ze screenem w deklaracji (z widocznym przedmiotem wirtualnym) + otwarcie systemu do 21.02.

      Usuń
    3. Witam!
      Mam również pytanie odnośnie Prawa Finansowego i Podatkowego u dr Wierzbickiego. Jestem zapisana na ten przedmiot w Wirtualnym Dziekanacie (ale nie składałam papierowego podania a jedynie zarejestrowała się elektronicznie). W deklaracji w miejsce prowadzącego mam dr Wierzbickiego. Moje pytanie brzmi czy jestem zapisana na ten przedmiot u prof.A. Nowak-Fara czy też przedmiot ten zostaje nieuruchomiony a do profesora były osobne zapisy z właściwym prowadzącym? Rozumiem, że jeśli tak to przedmiot zostanie usunięty automatycznie? Jest to przedmiot, który chcę zrealizować ponad 120 ECTS. Czy w takim przypadku (jeśli zostanie on usunięty) również będę mogła złożyć podanie o wybranie innego przedmiotu lub czy istnieje szansa dopisania się do tego właśnie przedmiotu?
      z góry dziękuję za odpowiedź

      Usuń
    4. po pierwsze - "odnośnie do" (o czym już pisałam na FB). Dla wszelkiej pewności proszę skontaktować się z Kier. DSM Panią mgr Barbarą Kraszewską (najlepiej napisać maila) - Pani Kierownik czuwa nad tą kwestią i będzie w stanie wszystko wyjaśnić.

      Usuń
  5. jestem studentką IV semestru ( ostatni mgr) i musze zrealizowac 2 przedmioty kierunkowe niestety oba są w ten sam dzień i o tej samej porze... w deklaracji WD mogłam zapisać się na jeden z nich... a co z drugim czy istnieje możliwość dopisania sie w takiej sytuacji na przedmiot w toku indywidualnym .?? bardzo prosze o odpowiedz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skoro są o tej samej porze to występuje kolizja - nie ważne czy w WD czy w realu

      Usuń
  6. Również chciałbym się spytać o zaliczenie przedmiotu (niuruchomionego, a semestr ostatni) w trybie indywidualnym.

    Czy są gdzieś jasno określone warunki takiego zaliczenia czy zależy to tylko od ustaleń na linii student-wykładowca? Wykładowczyni przed udzieleniem zgody poprosiła mnie o dostarczenie takiej informacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy od indywidualnych ustaleń. Dziekan podejmuje decyzję na podstawie podania studenta ze zgodą wykładowcy

      Usuń
  7. Witam,
    czy jeżeli zostawię kolizję w mojej deklaracji, to będę miała z tego tytułu jakieś problemy na poziomie dziekanatu? Mam kolizję tylko wykładu, a bardzo zależy mi na tym przedmiocie.
    Wiem, że CI nie usunie mi kolizji automatycznie, natomiast p. asystentka toku nie umiała odpowiedzieć mi na to pytania. Dlatego też będę wdzięczna za odpowiedź.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. CI powinno usunąć kolizje, o ile Pani jej nie zgłosi i nie zdecyduje, który z kolidujących przedmiotów chce Pani realizować

      Usuń
    2. dodam, że usunięcie kolizji przez CI polega na usunięciu obu przedmiotów - powinna Pani zgłosić kolizję do 21.02 i usunąć ją 25 lub 26 lutego - tak jak to opisano we wpisie

      Usuń
    3. Czy w przypadku kolizji wykładu z ćwiczeniami (spowodowanej rozwiązaniem wybranej wcześniej grupy ćwiczeniowej) usunięte z deklaracji zostaną oba zajęcia, a także przypisany do ćwiczeń wykład?

      Z systemu wynika, że u żadnego z prowadzących nie ma już miejsc na ten wykład, więc w jaki sposób zachować go w deklaracji?

      Usuń
    4. proszę zgłosić kolizję, żeby móc wejść do systemu, zostawić wykład i dobrać inną grupę ćwiczeniową

      Usuń
    5. W mojej sytuacji wszystkie dostępne grupy ćwiczeniowe (poza rozwiązaną) mają zajęcia w terminach kolidujących z innymi zajęciami z deklaracji. Dlatego też zmiana grupy ćwiczeniowej nie pomoże. Mógłbym jedynie zapisać się do innego prowadzącego na kolidujący z ćwiczeniami wykład, ale we wszystkich grupach wykładowych brak jest już wolnych miejsc.
      Podczas II etapu deklaracji, kiedy wolne miejsca jeszcze były, nie miałem możliwości przewidzieć, że będę musiał takiej zmiany dokonać.
      Czy będzie więc możliwość dopisać się do innego wykładu ponad systemowy limit miejsc?

      Usuń
    6. ponownie sugeruję zgłoszenie kolizji i dokonanie korekty - na tym etapie nic więcej nie poradzę Panu...

      Usuń
  8. Witam,

    zapisałem się na przedmiot patrząc w sylabus w WD i na godziny zajęć tak by mi pasowało. Jest to ważny przedmiot kierunkowy, który chciałbym dobrze opanować.

    Niestety po pierwszym wykładzie okazało się że to wielka pomyłka. Profesor przeklinał na wykładzie, obrażał studentów ( teksty typu 20 lat temu to byli studenci, wy jesteście na poziomie przedszkolaków), w dodatku zapowiedział, że nie będzie realizował sylabusa, bo cytuje "cała wiedza jest w internecie, ja was nauczę myślenia".

    Ponadto wbrew sylabusowi zaliczenie to nie test pisemny z materiału, tylko esej na 5 stron pisemny(nie drukowany) na dowolnie wybrany temat.

    Czy istnieje możliwość wypisania się z takiego przedmiotu i zrealizowania go u normalnego wykładowcy w przyszłym semestrze?

    PS: Czy ktokolwiek rozlicza wykładowców z ich pracy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu chyba najlepiej napisać bezpośrednio do Dziekan Kachniewskiej, o ile uważa Pan to za stosowne. Nie gwarantuje to wypisania z przedmiotu, ale przynajmniej zwróci uwagę na problem

      Usuń
    2. Oczywiście, że rozlicza - pod warunkiem, że wie. Studenci często (podobnie jak i Pan) piszą takie rzeczy na forach internetowych, nie podejmując żadnych konkretnych działań. A wystarczy przygotować pismo (do właściwego Dziekana a jeszcze lepiej do Prorektora ds studentów i dydaktyki), najlepiej podpisane przez grupę i wtedy można podjąć działania (istnieje u nas Komisja Dyscyplinarna). Co można zrobić z takim komentarzem, jaki Pan tu zamieścił? Przecież nie wiem, czy to nie pomówienie, nie wiem kim jest "jakość nauczania sgh"... Proszę opisać sytuację w piśmie i nadać bieg sprawie - jeśli faktycznie zależy Panu na czymś więcej niż ukryciu faktu, że wybrał Pan nie ten przedmiot i kombinuje, co z tym zrobić...

      Usuń
    3. Wiem, o który wykład chodzi autorowi komentarza. Oczywiście odwrócił kota ogonem.

      Tekst "wy jesteście na poziomie przedszkolaków" odnosił się do studentów, którzy zapisują się do wykładowców, którzy udostępniają slajdy, by można było łatwo zaliczyć przedmiot, ucząc się tylko ze slajdów. To, że wykładowca wybrał ambitniejszą drogę prowadzenia przedmiotu- chwała mu za to! Wykład obfitował w różne anegdotki np. o lobby solowym w Polsce (bo niby dlaczego sypiemy drogi solą zimą, skoro np. w Skandynawii nikt tak nie robi etc.), omówione zostały sprawy bardzo bieżące, bo np. dofinansowanie z UE, które Polska otrzymała- dla mnie wykład był bardzo wartościowy.

      "Cała wiedza jest w internecie, ja Was nauczę myślenia"- ten tekst nastąpił po słowach, by na następne zajęcia zabrać ze sobą tekst konstytucji i PIT z zapowiedzią, że będziemy dokładnie je studiować- nie uczyć się na pamięć, czy wyryć na pamięć jakieś definicje ze slajdów, ale zrozumieć przepisy i pracować na case'ach- chyba o wykorzystanie DOSTĘPNEJ WIEDZY w PRAKTYCE nam studentom chodzi, prawda?

      Przeklinanie na wykładzie- to już za dużo powiedziane, wykładowca raz użył słowa,
      które w slangu młodzieżowym oznacza coś super fajnego- czasami i dziennikarze w ten sposób się wyrażają w telewizji, tu wykładowcy pasowało do kontekstu, nie jest to określenie z kategorii przekleństwa na "k" lub "p", więc już bez przesady. O czym nie wspomniałeś/-aś, to to, że wykładowca prowadzi zajęcia w sposób bardzo barwny, widać, że robi to z pasją i zaangażowaniem, dopasowuje ton głosu, czasami by coś podkreślić to i krzyknie, ale ja przez cały czas go słuchałam z zainteresowaniem.

      Wykładowca jest showmanem, jeśli autor "jakość nauczania sgh" chciałby bezmyślnie ryć przepisy/ definicje i NIE CHODZIĆ NA WYKŁADY, to niech siedzi nad slajdami w domu i nie męczy innych studentów swoją nadgorliwością i bezmyślnością, bo jak na przedmiocie trzeba myśleć, zamiast bezmyślnie kuć na pamięć to od razu podnosi się lament.

      Usuń
    4. Dziękuję Pani Aniu za to uzupełnienie. Powyższy "dialog" pokazuje Państwu, jak wygląda w praktyce próba oceny zajęć. Dodajmy do tego fakt, że Rektor (ani Dziekan) nie uczestniczą w zajęciach - i mamy komplet trudności związanych z oceną wykładu (i wykładowcy). Dlatego tak bardzo zabiegam o uruchomienie platformy, na której będzie można wymieniać opinie na temat zajęć, wykładowców, seminariów magisterskich etc. Pojedyncze ankiety, albo system punktowy, nigdy nie dadzą obrazu złożonej całości. Poza tym motywy, które kierują studentów do wyboru takich czy innych zajęć są bardzo różne i rozbudowane komentarze na platformie pozwoliłyby szukać informacji pod kątem tego, co najbardziej odpowiada danej osobie.
      A tak na marginesie - ciekawe jak wypadnie mój jutrzejszy wykład, skoro uważam za całkowity bezsens omawianie na zajęciach tego, co jest już w książkach. Jeśli przyjdą studenci zainteresowani publicznym czytaniem podręcznika przełożonego na slajdy - to mam nadzieję, że się od razu wypiszą...

      Usuń
    5. Pani Dziekanko, przecież już nie mogą się wypisać! :D Likwidacja trzeciego etapu deklaracji skutecznie im to uniemożliwiła.

      @jakość(...) - ech, było trzeba było wybrać prof. Nowak-Fara, byłoby normalniej ale też z polotem!

      @Ania Tworek: akurat nieudostępnianie slajdów jest trochę zachowaniem w stylu "sto lat za murzynami", zazwyczaj efekt jest odwrotny do zamierzonego - studenci bezmyślnie te slajdy przepisują nie zastanawiając się nad ich sensem, bo myślą, że skoro są nieudostępniane to "trzeba je mieć". Chyba, że wykładowca w ogóle elektroniki nie wykorzystuje - tylko wtedy nie ma też czego udostępniać :D Przede wszystkim rzecz w tym, żeby zaliczenie skonstruować tak, żeby same slajdy niewiele dały ;)

      Usuń
    6. REASUMUJĄC.
      pytanie brzmi:
      - czy mogę więc wypisać i zapisać na coś innego w tym terminie, bo prowadzący okazał się nieodpowiedzialny?

      Usuń
    7. Na razie nie mam powodów sądzić, że nieodpowiedzialny jest wykładowca...

      Usuń
    8. Szczerze mówiąc mnie też się wykład nie podobał. Wolałabym, żeby mimo wszystko pan profesor trzymał się treści merytorycznych i prowadził wykład w "naukowym" tonie. Nie powiem, słuchałam wykładu z wielką uwagą (i otwartymi ustami), aczkolwiek nie dlatego, że jakoś niezwykle zainteresował mnie temat "wojny o śnieg", "samozatrudnienia w prostytucji", czy krótki kurs "karmienia piersią". Moją uwagę przykuła raczej swoboda, z jaką pan profesor traktował o rzeczach mniej lub jeszcze mniej związanych z przedmiotem, wtrącenia dotyczące poziomu dzisiejszych studentów oraz wtrącenia o charakterze niecenzuralnym. Co do tego ostatniego, to muszę przyznać, że przekleństwa zdarzały się prowadzącemu kilkakrotnie, te na literę "k" także, zresztą pan profesor na początku wykładu uprzedził nas o tym, że będzie przeklinał. Ale bez zbednej hipokryzji - nie jestem osobą, która została wychowana w nadmiernej czystości języka, aczkolwiek uważam, że w tym kontekście, jakim jest wykład oraz w tej konkretnej formie, mogło to być nie na miejscu. Dziwię się, że osoby, które zaraz po wykładzie z wielkim oburzeniem wyrażały swoje niezadowolenie, teraz nie zabierają głosu w tej sprawie. Ja sama, chociaż zwykle nie biorę udziału w takich dyskusjach, chciałam wyrazić swoją opinię i zaznaczyć, że jednak kogoś taki sposób prowadzenia zajęć, może delikatnie mówiąc nie satysfakcjonować. Są studenci, którym jednak taka "awangarda" odpowiada, stąd zaznaczam, że jest to tylko i wyłącznie moja opinia.

      Usuń
    9. Podpisuję się pod negatywnymi komenatarzami na temat tego wykładowcy. Pan profesor jest wulgarny, niekulturalny i opowiada o rzeczach niezwiązanych z prawem finansowym (najczęściej jest to manifestacja jego przekonań politycznych) Chciałbym zapytać do koleżankę Anię, do jakiegoż to myślenia skłania profesor. Bo ja ne jego wykładach przez ostatni semestr myślałem tylko o tym, żeby jego kolejne przekleństwo nie zostało skierowane do mnie.

      Najśmieszniejsze jest zaliczenie, na którym profesor nie czyta napisanych przez studentów referatów, a jak już to zrobi, to częśto kończy się to wyśmianiem autora przed studentami czekającymi na zaliczenie. Profesor w tym samym czasie organizuje egzamin z trzech różnych przedmiotów więc zdający prawo finansowe nie dziwią się juz szczególnie jak dostaną pytanie z optymalizacji podatkowej. Oczywiście w tym przypadku nie ma mowy o oskarżanie krytykujących o jakieś mszczenie się na profesorze itp. - egzamin zdają wszyscy, w pierwszym terminie bo drugi się nie odbywa (o czym zapewne dziekanat nie wie) bo profesor jeździ w tym czasie na narty.

      P.S. Jak chcę oglądać showmanów to chodze na stand-upy lub kabarety, znacznie ambitniejsze od popisów profesora. Do szkoły chodze po wiedzę. Nie wyniosłem jej z opisywanego wykłądu.

      Usuń
    10. No, to teraz już można bez trudu dojść, o kim mowa :)

      Narzekać na niewątpliwy koloryt wykładu z prawa finansowego w SGH, który wszyscy zaliczają w I terminie? Koniec świata...

      Usuń
    11. ponieważ zgłoszenia nadal nie otrzymałam - zgodnie z zapowiedzią usuwam komentarz nie związany z tematem wpisu - jeśli Pani "cyferkowa" zdecyduje się jednak nie zamiatać sprawy pod dywan - zapraszam na dyżur

      Usuń
    12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    13. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    14. Panie Pawle - mimo wszystko - czy mogę zaprosić Pana na dyżur w poniedziałek (poza zapisami, godz. 14.00). Jeśli godzina jest dla Pana niedogodna, to proszę o maila na mój adres z książki adresowej sgh. Proszę wybaczyć, że usuwam Pański wpis, ale nie mogę pozwolić na publiczne wymienianie nazwisk wykładowców, dopóki nie podejmujemy formalnych działań. Uważam, że trzeba je podjąć, ale publiczny lincz do takich nie należy. Doceniam natomiast fakt, że jest Pan jedną z nielicznych osób, które występują pod własnym nazwiskiem, kiedy piszą o innych.
      Moja prośba odnosi się do każdej osoby, która uważa, że należy coś zrobić w powyższej sprawie (oczywiście poza jałową dyskusją w necie).

      Usuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Co do zasady, ukrócenie dotychczasowej wolnej Amerykanki, jaka panowała przy deklaracjach wydaje się rozwiązaniem nawet nie słusznym, lecz koniecznym.
    Tym niemniej, uważam, że podane przez Panią Dziekan przykłady są krzywdzące dla studentów. Jak rozumiem, opcja "korekty" będzie dostępna tylko dla studentów, którym wyskoczyły kolizje.
    W takim razie, skoro do kolizji doszło z jednoznacznej winy uczelni, studenci powinni dostać możliwość dowolnego skorygowania planu, a nie tylko kolizji. Chyba że uznamy, że czynniki pozauczelniane, nieważne, drugie studia, praca, sen (a co!), to żaden argument. Ale wtedy poddamy w wątpliwość całą ideę swobodnego kształtowania planu zajęć. Co jest przecież jedną z najważniejszych zalet tej Uczelni.

    Druga kwestia, trudność zajęć. Znów, co do zasady Pani Dziekan ma pełną rację. Tym niemniej, od przejścia na system dwustopniowy zniknęła instytucja, która kiedyś się nazywał prerekwizytem. Obecnie, jeśli ktoś nie ma starszych, bardziej doświadczonych kolegów, nie jest często w stanie ocenić trudności danego przedmiotu. Prosty przykład z mojego podwórka, makroekonomia zaawansowana. W sylabusie nie ma ani słowa o tym, które przedmioty trzeba bądź należy zrobić wcześniej. Życzę powodzenia wszystkim, którzy wybierają ten przedmiot przed ekonomią matematyczną albo bez analizy matematycznej.

    Na dodatek, to, o czym pisze przedmówca, czyli kompletna niespójność sylabusów z rzeczywistością. Po 5 latach zdążyłem się przyzwyczaić do tego stopnia, że przestałem je w ogóle czytać. Zresztą niektóre kwiatki (żeby nie szukać daleko, w sylabusie z mikroekonomii jest wykład o reklamie) dobitnie świadczą o tym, że nie czytają ich i sami wykładowcy.

    Dla porządku dodam, że jestem na ostatnim roku, więc wszelkie te dywagacje nie dotyczą mnie bezpośrednio.


    I na koniec, żeby nie było, że tylko krytykuję, bardzo podoba mi się to, że Dziekanat zaczął wysyłać maile do studentów. To droga w bardzo dobrym kierunku.

    Pozdrawiam,
    Andrzej Żurawski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Andrzeju - podobnie jak wcześniej, proponuję studentom zacząć działać zamiast tylko narzekać. Sylabus nie zgadza się z faktycznym przebiegiem zajęć - proszę zgłaszać takie sprawy do Senackiej Komisji Programowej (można oczywiście za pośrednictwem Prorektora ds dydaktyki i studentów), brakuje ustalonych wskazówek co do prerekwizytów - podobnie. Ja znam tylko te wykłady, które sama prowadzę. Skąd mam wiedzieć, które sylabusy są zgodne z wykładem, a które nie? Nie ulega wątpliwości, że jakość nauczania w SGH nie drgnie, ani jotę bez aktywnej postawy studentów. Ale mnie już znużyło śledzenie Waszych komentarzy na FB, skoro nawet na moją usilną prośbę w kilku konkretnych przypadkach - wszyscy odpuszczają sobie, kiedy trzeba zebrać kilka argumentów i podpisów. Może studenci jednak są zadowoleni z tego chaosu, który skutecznie pomnażają - ostatecznie łatwiej ukryć własne nieróbstwo, kiedy można przerzucać się odpowiedzialnością (to uwaga pod adresem tak wykładowców, jak i studentów). Wysłuchuję jednych i drugich i zastanawiam się dlaczego wszystkim wystarcza zrzędzenie... Naprawdę są działania, które można podjąć (ponownie - po jednej i drugiej stronie).

      Usuń
    2. Uważam sylabusy za problem systemowy, a nie konkretnego wykładowcy. O ile mi wiadomo, przedmiot do realizacji (a więc i jego sylabus) wysyła się z rocznym wyprzedzeniem. W tym czasie zmienić się może wszystko, koncepcja, stan wiedzy z danego przedmiotu, ba, nawet wykładowca.
      Dość powiedzieć, że na wielu przedmiotach na pierwszym wykładzie prowadzący rozdaje studentom "faktyczny" sylabus, często niewiele mający wspólnego z tym "oficjalnym". Co więcej, chwała mu za to, to świadczy o tym, że do końca opracowuje swoje zagadnienia, a dzieląc się nim ze studentami pokazuje, że ich poważnie traktuje. Zresztą, przytoczony przeze mnie przykład mikroekonomii to też była zmiana w stronę zdecydowanie lepszą.
      Krótko mówiąc, nie rozumiem, dlaczego wykładowcy nie mają prawa zmieniania sylabusów w dowolnym momencie (dajmy na to z granicą w chwili otwarcia deklaracji), tylko betonuje się stan sprzed x lat.

      Zresztą, mój wpis nie miał na celu narzekania, raczej chciałem pokazać, że podejście Pani Dziekan względem argumentów studentów jest nieco zbyt uproszczone i nie uwzględnia wszystkich okoliczności.

      Ogólnie jestem raczej zadowolony z tych studiów i spotkałem więcej ludzi wybitnych czy po prostu kompetentnych niż fatalnych, a na zajęcia do tych drugich po prostu przestawałem chodzić.

      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Panie Andrzeju - nie wiem skąd te informacje. Problem sylabusów nie jest problemem systemowym, skoro są wykładowcy którzy aktualizują sylabusy i potrafią zadbać o zgodność wykładu i sylabusa. Nikt też nie "betonuje" wykładów - Informator jest co roku publikowany od nowa i co roku można nanosić poprawki w sylabusie. Skąd pomysł, że "wykładowcy nie mają prawa zmieniania sylabusów". Robi się to na wniosek prowadzącego złożony do Komisji Programowej (obecnie SKP, bo Komisji Programowych już nie ma, ale to zmiana dopiero z tego roku). Nie zdarzyło mi się, żebym nie mogła ingerować w tekst opisu zajęć, uzupełnić literatury, poprawić planu zajęć itd. Myślę, że wykładowcy, którym nie chce się tego robić zawsze znajdą stosowną wymówkę. Inna rzecz, że poprawki podlegają recenzji - wykładowca, któremu nie chcę się wyjaśniać przyczyny zmian woli zostawić nieaktualny opis w informatorze, a poprawki zgłaszać wyłącznie studentom na zajęciach.
      Co do uproszczonego podejścia - studiowałam na tej uczelni, przepracowałam 20 lat jako wykładowca i dodatkowo teraz mam wgląd w kwestie systemowe jako dziekan. Nie uzurpuję sobie wszechwiedzy i z dużą uwagą odnoszę się do wniosków, tak studentów, jak i wykładowców. Ale obawiam się, że to Pan ma bardzo okrojony obraz rzeczywistości, skoro zna Pan tylko punkt widzenia studenta (tego co zasłyszane od wykładowców, nie da się zawsze traktować z zaufaniem, bo w wielu sprawach wykładowcy "kwestiami systemowymi" tłumaczą własne zaniedbania).

      Usuń
    4. Andrzej, już chyba wiesz, że kwestia Makro rozbija się najwyraźniej o wybór wykładowcy :D

      Usuń
  11. Witam, Czy w przypadku jeśli podczas zapisów w WD, na przedmiocie obowiązkowym dla mojego kierunku, który jestem zobowiązana zrealizować, nie było już miejsc, moje pisemne podanie o dopisanie do tego przedmiotu będzie rozpatrzone pozytywnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skoro nie było miejsc to znaczy, że nadal ich nie ma...

      Usuń
    2. Jeśli wykładowca prowadzący przedmiot stwierdzi, że ma jeszcze miejsca, byłoby to możliwe?

      Usuń
    3. w poprzedni semestrze dziekanat bez problemu dopisał do ZKL do Pana Rostkowskiego ponad 100 osób, a na Ekonomię Pracy do Pani Ruzik ponad 200 osób - błędy były po stronie dziekanatu więc się dało, a teraz jak prosi student to już się nie da...

      Pytanie:
      jeżeli mam kolizję - NIE Z MOJEJ WINY!!!
      i zostanie otwarty dla mnie system deklaracji, a w wielu przypadkach limity są "full" to dopiszę się czy nie do przedmiotu, który mi odpowiada zgodnie ze ścieżką studiów???

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. Panie Jacku - jeśli ma Pan kolizję, to odpowiedź jest w tekście - nie pojmuję, czego dotyczy pytanie...

      Usuń
  12. w poprzedni semestrze dziekanat bez problemu dopisał do ZKL do Pana Rostkowskiego ponad 100 osób, a na Ekonomię Pracy do Pani Ruzik ponad 200 osób - błędy były po stronie dziekanatu więc się dało, a teraz jak prosi student to już się nie da...

    Pytanie:
    jeżeli mam kolizję - NIE Z MOJEJ WINY!!!
    i zostanie otwarty dla mnie system deklaracji, a w wielu przypadkach limity są "full" to dopiszę się czy nie do przedmiotu, który mi odpowiada zgodnie ze ścieżką studiów???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "dziekanat" nie "dopisuje" "bez problemu", tylko musi sporo zabiegać o to, żeby wykładowca zgodził się na powiększenie limitu
      jeśli ma Pan kolizję - to wie Pan co robić (opisane we wpisie)
      jeśli koniecznie oczekuje Pan indywidualnej rozmowy i pochylenia się nad Pańskim problemem - proszę zgłosić się na dyżur, a nie absorbować uwagi wszystkich czytelników bloga - do wyboru ma Pan dyżur dziekański i 4 prodziekańskie

      Usuń
  13. A co w przypadku kiedy grupy zajęciowej nie było w pewnym momencie wśród dostępnych do wyboru a pojawiła się w wersji zaktualizowanej? Ja również mam kolizję planu SGH i UW. Gdybym wiedział, że otworzy się grupa, której godziny mi pasują to bym ją oczywiście wybrał. To jest brak informacji, który w żaden sposób nie zależy od studenta. Czy w takim przypadku można liczyć jednak pozytywne rozpatrzenie podania? Mam na myśli dokładnie wykład z prawa finansowego i podatkowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wszyscy studenci, którzy wybierali ten wykład w systemie deklaracji, dostali na prywatne konta informację o uruchomieniu grupy - jeśli ktoś nie wskazał tego wykładu, to znaczy, że nie był nim zainteresowany
      godzina wtedy nie mogła mieć znaczenia, bo terminy zajęć ustalone są dopiero po pierwszym etapie deklaracji
      jeśli ktoś nie skorzystał z I etapu, to ponosi konsekwencje

      Usuń
    2. Otóż to. Godzina wtedy nie miała znaczenia, dlatego też wybór nie miał znaczenia. A kiedy go nabrała sytuacja uległa zmianie. Przecież nie jest chyba tajemnicą ani zbrodnią, że studenci którzy studiują dwa kierunki na różnych uczelniach muszą dobierać zajęcia przede wszystkim tak aby ze sobą nie kolidowały...

      Usuń
    3. Proszę czytać ze zrozumieniem - skoro wykład Pana nie interesował, to nie widzę powodu, żeby teraz dla Pana robić wyjątek

      Usuń
    4. Proszę o to samo. Nie było żadnego powodu dla którego miałby interesować mnie ten czy inny wykład jeżeli nie znałem godzin w jakich mogłyby się odbywać. Wybór dokonywany był na ślepo bo tak działa system.

      Usuń
    5. No to przykro mi, że jedynym wyznacznikiem doboru zajęć są dla Pana godziny. Niby zdaję sobie sprawę, z tego zjawiska, ale zawsze miło jest się łudzić, że studentem powodują względy merytoryczne. System, na który Pan narzeka został wywalczony przez studentów SGH. Jeśli plan zajęć (marzenie dziekana i większości wykładowców) byłby lepszy, to należy wnioskować o zmiany do Samorządu. W ramach takiego systemu, jaki jest będzie Pan traktowany na równi z innymi studentami.

      Usuń
    6. Myślę, że wcale nie jest Pani przykro ale to moje subiektywne wrażenie, proszę się nie sugerować. Wcale nie jedynym tylko jak napisałem "jednym z pierwszych" trawestując "przede wszystkim". To jest zasadnicza różnica, z której można wyciągnąć daleko nieprawdziwe wnioski. Kończąc, dziękuję za wszystkie błyskawicznie udzielone informacje. Niestety nie rozumiem braku zrozumienia, ale to znów moje subiektywne odczucie.

      Usuń
    7. napisał Pan "nie było żadnego powodu dla którego miałby interesować mnie ten czy inny wykład jeżeli nie znałem godzin w jakich..."

      Usuń
    8. "jedynym wyznacznikiem doboru zajęć są dla Pana godziny" - studenci dokonują optymalizacji międzyokresowej. Jeśli w danym semestrze wykład jest w nieodpowiedniej porze, to może w kolejnym będzie w lepszej. Racjonalne zachowanie.
      Gdy układałem sobie plan, zawsze starałem się mieć przerwę obiadową o 13.30-15.10. Zwłaszcza, jeśli na uczelni spędzałem po 10-12 godzin. Godziny zajęć są istotnym czynnikiem determinującym wybór. Nie samą wiedzą student żyje. Jeść też musi. :)

      Usuń
  14. Z racji tego, że tytuł tekstu zawiera dopisek "i inne plotki", pozwolę sobie zadać pytanie. Rozgorzała dyskusja dotycząca warunków na pierwszym semestrze. Spotykam wiele opinii o tym, że Regulamin Regulaminem, ale podanie warto złożyć, bo Dziekan może rozpatrzyć pozytywnie.

    Jak będzie w rzeczywistości? Czy Dziekanat ugnie się pod presją i ilością poprawkowiczów, czy uszanuje Regulamin?

    Z góry dziękuję za odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego świadomie piszę o plotkach. "Dziekanat" zamierza stanowczo trzymać się regulaminu - nie dlatego, że to wyjątkowo zmyślny sposób niszczenia studentów, tylko dlatego, że zgodnie z założeniami regulaminu wszyscy studenci powinni trzymać się tych samych reguł, a te z kolei służą utrzymaniu przyzwoitego poziomu studiów (oczywiście po stronie studentó, bo odrębna sprawa to oczekiwania wobec wykładowców). Po pierwszym semestrze warunek nie przysługuje. Studia w SGH nie są aż tak trudne, żeby przeciętnie zdolny student nie podołał sesji (oczywiście jeśli nie zaszalał nadmiernie z doborem przedmiotów ponad przewidywany limit 30 ECTS). Jeśli ktoś plasuje się poniżej przeciętnej, to powinien pomyśleć o zmianie uczelni. Wszyscy prodziekani otrzymali bardzo jasną instrukcję przestrzegania regulaminu.

      Usuń
  15. Witam
    Chciałbym krótko skomentowac..
    -po pierwsze system w którym wybieramy i składamy deklaracje jest skomplikowany zabiera mnóstwo czasu i niepotrzebnej "biurokracji
    -strona cała SGH była zaprojektowana chyba w 44 roku za okupacji ponieważ jest nie zrozumiała.
    - z całym szacunkiem ale podejscie i nastawienie do studentów w takich sytuacjach jest nie na miejscu jestesmy dorosłymi osobami i różne sytuacje życiowe się zdarzają.
    -pozwole sobie pójsc głebiej w takiej sytuacji brak państwa wsparcia uczy nas jako młode osoby bycia oschłym w takich sytuacjach a jak często powiadamy "bo Polacy tacy są" "Polacy sobie wilkiem" i prosze sie nie rozczulac nad tym komentarzem tylko zastanowic sie z całym szacunkiem do Pani oraz władz. Myśle, ze warto dać szanse ponieważ moim zdaniem to zmotywuje do działania i kolejnym razem sie to nie powtórzy by najmniej z mojej strony.
    z wyrazami szacunku,
    student który nie złożył deklaracji w terminie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po prostu zbyt dobrze pamiętamy lekcję z jesieni - kiedy wszedł w życie nowy regulamin, zarówno ja, jak i dziekan Morawski (DSL) podjęliśmy decyzję o "łagodnym przejściu" - pomimo zniesienia 3 terminu korekt, przyjmowaliśmy papierowe podania. W efekcie pracownicy dziekanatu przez dwa miesiące ręcznie nanosili korekty na konta studentów (2 tys. podań to całkiem sporo) - tylko dlatego, że kilkaset osób zignorowało obydwa terminy deklaracji. Teraz, czyli semestr później, po kilku monitach, wysyłce maili z instrukcją na indywidualne konta i licznych objaśnieniach - zgłaszają się kolejne i kolejne osoby, które zapomniały, nie wiedziały, nie zrozumiały (są to cytaty z podań - więc proszę nie zarzucać mi złośliwości)
      uważam, że po jesiennym okresie ulgowego traktowania studentów w pełni zasadne jest domaganie się, żeby student dopełnił swoich obowiązków
      co do strony www - jeśli zechce Pan pomóc, to odsyłam do wpisu Pani Dziekan Górak-Sosnowskiej: http://takdladsm.blogspot.com/2013/01/konsultacje-spoeczne-strona-dsm.html

      Usuń
  16. A ja mam takie pytanie do Pani do czego służy dziekanat? Do opieki nad emerytami czy może do budowy domów. Bardzo świetnie, że przerobiliście 2 tysiące podań od studentów to jest wasza praca i tyle. O ile pamiętam dziekanat załatwia sprawy studentów, a może mi się coś pomyliło?

    Swoją drogą godne podziwu. Dziekanat ma bloga, konto na twiterze facebooku, a ze swojej normalnej pracy zrezygnował.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do deklaracji semestralnych służy WD - w "analogowym" jest aż nadto innej pracy.
      Blog dziekanatu prowadzimy kosztem własnego prywatnego czasu (w zasadzie tylko 2 osoby) - w pracy zazwyczaj nie mamy czasu nawet zjeść kanapki, a tym bardziej odpowiadać na tego typu komentarze.
      Być może z Pańskiego punktu widzenia nie ma sensu prowadzenie tego bloga, ale znacznie częściej otrzymujemy sygnały, że studentom łatwiej jest zrozumieć system regulacji lub wdrażane na Uczelni zmiany, jeśli są komunikowane na blogu.
      Studenci również nie budują domów, więc chyba znajdą czas na wybór przedmiotów we właściwym terminie...

      Usuń
    2. Panie Janie, co Ty bredzisz?? Z pewnością wolałbyś podejście student - petent jak np. na politechnice (i zapewne wielu prywatnych uczelniach), gdzie dobijanie się do dziekanatu w wyznaczonej porze wskazanego dnia przypomina walkę jak o towar w PRLu. Tutaj nie musisz tego robić, masz wszystko podane na tacy ( w dużej mierze dzięki tytanicznej pracy niektórych osób). Brakuje tylko minimalnego wkładu własnego i odrobiny dobrej woli. Ale cóż, jeśli ktoś studiuje i jest myślami zupełnie gdzie indziej lub ma problem ze zrozumieniem prostych komunikatów to wychodzą takie kwiatki (komentarze).

      Usuń
    3. No i właśnie przez takie komentarze, jak Typer 3for3, dalej prowadzimy nasz blog. A już kilka razy byłam milimetry od decyzji, żeby dać sobie spokój...
      Sama nie wiem, czy się cieszyć, czy martwić, więc na wszelki wypadek się ucieszę :-)

      Usuń
  17. A ja mam pytanie dot. powtarzania semestru. Z tego względu, że wiedziałem że będę powtarzac semetr, gdyż wiedziałem że nie zaliczę warunku bo nie mogłem uczetbiczy w zjęciach (i przeczytałam w regulaminie że nie zaliczenie warunku jest traktowane jako powtarzanie semestru)więc nie zapisywałem się na żadne przedmioty. Czy z tego względu też będę skreślony z listy studentów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie bardzo rozumiem, dlaczego fakt powtarzania semestru miałby zwalniać z zapisów? przecież, żeby powtórzyć semestr trzeba zapisać się na przedmioty, czyli "podjąć studia" na danym semestrze

      Usuń
    2. To w takim razie nie rozumiem. Jak miałam warunek to nie musiałam się zapisywac na ten przedmiot w wirtualnym dziekanacie, bo automatycznie te przedmioty były dopisywane do semestru. I stąd wniosek, ze jeśli powtarzam przedmiot który skutkuje powtarzaniem semestru, to również będzie on automatycznie dopisany w wd. Wyczytałam w regulaminie,że powtarzanie semestru to powtarzanie przedmiotów niezdanych bez kontynuacji semestru następnego, a wszytskie przedmioty które zaliczyłam zaliczają mi się do studiów. Czy źle zinterpretowałam przepis? Bo właśnie dlatego nie złożyłam deklaracji na nowe przedmioty. Proszę o wytłumaczenie,bo troszkę się zaczynam bac, że niestety będę skreślone ze studiów.

      Usuń
    3. Niestety Pani Marto, pomyliła Pani dwie rzeczy. Warunek oznacza, że cały semestr ma szanse zostać "uratowany" jeśli uzupełni Pani brakujący przedmiot - to oznacza, że tego brakującego przedmiotu Pani nie deklaruje, bo on ciągle jest w Pani deklaracji. Natomiast powtarzanie semestru oznacza, że od nowa trzeba go wystudiować (czyli złożyć deklarację). Można jednak wnioskować do dziekana o przepisanie zajęć, które już zostały pozytywnie zaliczone (jeśli takowe były). Jeśli nadal nie wszystko jasne to zapraszam na dodatkowy dyżur w sobotę (13.30). Najlepiej od razu z podaniem.

      Usuń
    4. Dziękuję Pani bardzo. Oczywiście zjawię się w tę sobotę. Czyli rozumiem, że pomimo braku deklaracji jest jakiś cień szansy na otrzymanie zgody na powtarzanie semestru?

      Usuń
  18. Szanowna Pani,

    widze, ze w Pani rozumieniu niezlozenie deklaracji jest spowodowane wylacznie wina studenta i jego nierozgarniecia. Moim zdaniem zapomina Pani jednak o sytuacjach bledu systemu. Co semestr spotykam sie z dziesiatkami komentarzy znajomych nt. braku przedmiotow po zapisach mimo wypelnienia i zaakceptowania deklaracji. Nawet jesli kilka osob w ten sporob usprawiedliwia swoje zapomnienie to na pewno nie wszystko. Co w takich sytuacjach ma zrobic student? zostanie skreslony z listy studentow czy musi brac urlop dziekanski na semestr? Wirtualny Dziekanat nie jest w 100% nieomylny i idealny (mimo ze sie poprawia).

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale ma log - i bardzo często można do niego sięgnąć i sprawdzić. Większość przypadków (nie piszę, że wszystkie, bo ich nie znam - choć wiem, że wszystkie, kt. trafiły do mnie) udawało się w ten sposób wyjaśniać

      Usuń
  19. A jak do tego loga dotrzec? Przez Centrum Informatyczne czy mozna jakos samodzielnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez CI - wirtualny.dziekanat@sgh.waw.pl. Por. także: http://takdladsm.blogspot.com/2013/01/rzecz-o-informacji-i-informatykach.html

      Usuń
  20. a ja tam 3mam kciuki za nowe zmiany! SGH od dawna potrzebuje zmian bo nawet sami studenci sghu śmieją sie że na sgh to najtrudniej jest sie dostać bo skończy te studiai tak KAŻDY. Uczelnia potrzebuje gruntownych zmian i to jest jedna z nich. A co moze byc lepszą okazją do tego niż niedawna zmiana władz uczelni? Jeżeli już na samym początku uczelnia ulegnie grupce studentów w sprawie reform to nie oszukujmy się, później będzie już tylko trudniej. Problem dotyczy małego procenta z kilku tysięcy studentów na magisterce. Każdego zadowolić sie nie da.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to zapraszamy do grupy wsparcia: w tej chwili na tapecie: przebudowa naszej www, porządne ankiety oceny zajęć, usprawnienie obsługi studentów obcojęzycznych, aktywizacja studentów niestacjonarnych, zmiany regulaminu studiów, obniżenie opłat za II kierunek i sama nie wiem co jeszcze, bo okazuje się każda zmiana wymaga mnóstwa innych...

      Usuń
  21. Jestem zszokowana jedną informacją. Mam 27 pkt ale nie występuje u mnie kolizja przedmiotów. Nie mogłam ułożyć sobie tak planu aby mieć 30 pkt bo praktycznie u połowy wykładowców nie było już miejsc żeby się zapisać a u innych godziny mi nie odpowiadały bo kolidowały mi z pozostałymi zajęciami. Z tym problemem zadzwoniłam do opiekunki mojego roku a ta mi powiedziała ze można napisać podanie i ręcznie zostanę dopisana do tego przedmiotu, muszę tylko uzyskać zgodę wykładowcy. A teraz się okazuje że to i tak nie przejdzie. To dlaczego dziekanat podaje takie błędne informację???? i co ja mam teraz zrobić?? Obiecano mi że zostanę dopisana do tego przedmiotu! i co teraz????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://takdladsm.blogspot.com/2013/02/3-wazne-wiadomosci-plus-nowa-zakadka.html

      Usuń
    2. Byłam dziś w dziekanacie i dowiedziałam się, że aby móc spotkać się z dziekanem o 13.30 w sobotę należy złożyć do jutra podanie z prośbą o dopisanie na przedmiot i nie potrzebna jest zgoda wykładowcy. Czy jest to prawda?

      Usuń
    3. Por. http://takdladsm.blogspot.com/2013/02/3-wazne-wiadomosci-plus-nowa-zakadka.html

      Usuń
    4. Dziękuje bardzo za informację. Mam jeszcze pytanie czy podanie wraz ze zgodą mamy złożyć najpóźniej jutrzejszego dnia czy można je przynieść w sobotę?

      Usuń
  22. Szanowna Pani, jestem studentem na ostatnim semestrze studiów magisterskich. W wyniku zaniedbania nie wypełniłem swojej deklaracji semestralnej w wyznaczonym terminie (logowałem się w styczniu jedynie do starego wirtualnego dziekanatu oraz nie sprawdziłem nowych dat, jedynie zasugerowałem się tymi rok temu). Skontaktowałem się w tej sprawie także z moim asystentem roku i dowiedziałem się, że mogę próbować składać papierowe podania. Moje pytanie jest następujące: czy mam jeszcze szansę na dopisanie 6 brakujących przedmiotów (seminarium jest), a jeżeli nie, jaki należałoby poczynić krok aby nie zostać wykreślonym z listy studentów zgodnie z art. 27 regulaminu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powinien był Pan otrzymać informację na skrzynkę mailową - sob. 13.30 specjalny dyżur dziekański poświęcony wyłącznie tej sprawie

      Usuń
    2. Rzeczywiście, dostałem taką wiadomość. Dziękuję serdecznie za Pani pracę

      Usuń
    3. Uff - już myślałam, że coś znowu nie działa :-)

      Usuń
  23. Dzień dobry, piszę z prośbą o informacje i o radę. W ten weekend zaczynam 3 semestr strudiów magisterskich sobotnio-niedzielnych. Planuje zrobic specjalizacje finanse przedsiebiorstw i jesli się uda to również bankowość. Po ukonczeniu 3 semestru bede miała zaliczone wszystkie przedmioty ze specjlanosci finanse przedsiebiorstw oraz niemalże wszystkie przedmioty kierunkowe. Jednak nie wziełam jeszcze przedmiotu kierunkowego: Zaawansowana rachunkowość finansowa ponieważ koliduje z innym przedmiotem kierunkowym oraz z lektoratem z angielskiego. Zeby uzyskac 30pkt z tego semestru wzielam przedmiot ze specjalizacji: Bankowość. Martwię się jednak że na czwartym semestrze mogą nie utworzyc brakującego mi przedmiotu kierunkowego. Czy moja obawa jest uzasadniona? czy mam porozmawiać z Panią Dziekan Magdaleną Karzniewską i prosić o udzielenie mi pozwolenia na zapisanie się na brakujący przedmiot który bedzie kolizją? Z góry dziękuję za odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Beato - proszę się nie niepokoić. Teraz proszę spokojnie realizować zadeklarowane przedmioty. Na IV sem. będzie miała Pani pierwszeństwo wejścia do systemu deklaracji (tak samo było w tym semestrze - studenci IV semestru korzystali z tego przywileju). Nawet jeśli przedmiot kierunkowy z jakiegoś powodu by nie ruszył, to Szkoła ma obowiązek zapewnić Pani zrealizowanie kierunku (czyli albo indywidualne studiowanie przedmiotu, albo szukanie zamiennika - w czym pomoże opiekun kierunku).
      pozdr
      mk

      Usuń
  24. Witam.

    Proszę o pomoc. Jeden z przedmiotów mi koliduje, natomiast by wziąć inny muszę usunąć jeszcze jeden, który na obecną chwilę nie koliduje (ale po wprowadzeniu nowego przedmiotu będzie kolidował). Czy jest to wykonalne bym usuną dwa przedmioty (jeden kolidujący drugi, nie kolidujący) i dodania nowego. Liczba pkt ECTS się zgadza gdyż nowy przedmiot ma 6 pkt.

    OdpowiedzUsuń
  25. Pani Dziekan,
    mam jedno pytanie odnośnie zamiany przedmiotu. Chciałbym wypisać się z jednego przedmiotu i zapisać się na inny. Powodem jest to, że przedmiot po prostu mi się nie spodobał, jest za bardzo "humanistyczny", spodziewałem się po nim ogólnie czegoś innego. Jak są rozpatrywane takie podania?

    OdpowiedzUsuń