7 mar 2013

Rektor SGH, prof. dr hab. Tomasz Szapiro dla bloga DSM: o blogach i blogu


Publikujemy ostatni wpis z cyklu. Tym razem przenosimy się już do czasów współczesnych, gdy prof. dr hab. Tomasz Szapiro został Rektorem i pytamy o to, czy czyta blog DSM i co sądzi o wirtualnym świecie. 

Czytam blogi, różne blogi, tak jak chodzę do kina i do teatru, albo czytam prasę zawodową. To, co czytam, wybieram z różnych powodów; zazwyczaj z potrzeby uczestniczenia. Blog DSM odpowiada na moje potrzeby – dowiaduję się czegoś o ludziach, z którymi pracuję, o studentach i o kolegach. Z pewnym dyskomfortem przyznaję się: nie mam zbyt wiele czasu na czytanie książek, chodzenie do kina, słuchanie muzyki i czytanie blogów, także i tego blogu. 

Uczestniczenie w blogu, gdy jest to kontakt regularny, ale niewyłączny, pozwala czegoś się dowiedzieć i weryfikować to z życiem. I to jest bardzo ciekawe. Ta sztuczna na pozór komunikacja nie musi być oceniania krytycznie. Może być bardzo kreatywna, może dostarczać bardzo ważnych treści i emocji, ale może też narażać na przeżycia przykre, na zjawiska wobec których stajemy zupełnie bezradni. 

Traktuję blog jako formę specyficznej rozmowy. Tu jednak tracimy prawo, czy raczej możliwość wyboru rozmówcy. Jako dydaktyk jestem otwarty do każdego studenta, ale już idąc na ulicy – przy dość dużej otwartości na ludzi – nie chcę z każdym i w każdej chwili rozmawiać. Prawo do prywatności jest respektowane w w kontaktach z różnymi ludźmi, w blogu niekoniecznie. Komunikacja ze studentami na zajęciach, albo na przerwie – bo są to różne rodzaje komunikacji – jest uczciwa. Wszyscy wiedzą w jakich są rolach, jaka jest sfera intymności, gdzie ją można poszerzać, gdzie nie. Tymczasem bloger nie ma kontroli, kto go czyta, a spór – ma nieznaną widownię. To oznacza inną niż w rozmowie odpowiedzialność za słowa i odmienną niż rozmowa komunikację. 

Wielokrotnie widzimy to, oglądając chociażby wywiady telewizyjne, że emitując pewien komunikat trafiamy też do ludzi, którzy są nierzetelni – tzn. wyjmują jakieś zdanie z tego komunikatu i replikują je do innych odbiorców bez kontekstu. A kontekst może przecież decydować o przekazie. 

Traktuję blogi jak deszcze – są i już, i radzę sobie z nimi, dopóki nie ma powodzi. Tak i blogi – czasem są źródłem przeżyć ciepłych i niezapomnianych, a czasem – niezapomnianych, ale inaczej. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz