5 paź 2013

„Kasa z warunków” a uczelniana racja stanu

milion złotych
Pracując w dziekanacie zetknęłam się z kilkoma spiskowymi teoriami dziejów. Niektóre funkcjonują chyba niezależnie od uczelni, jak ta, że Asystentkom toku trafiła się nielada fucha, pracują bowiem tylko 3 godziny dziennie (czyli tyle czasu, ile otwarte jest okienko). Z kolei najciekawszą dla mnie naszą uczelnianą spiskową teorią dziejów była ta, mówiąca o tym, że władze dziekańskie doprowadziły do likwidacji SGHowego chomika. Jest wreszcie i trzecia teoria, z którą spotykam się co semestr. W tym semestrze po raz pierwszy w brzmieniu (kopiuję z FB, danych autora nie podaję, chyba że sobie tego zażyczy): „Liczba warunków wzrośnie w sposób istotny statystycznie. Z czegoś trzeba będzie opłacić informatyków”. 

Jak rozumiem, nie chodzi o to, że studenci w geście dobrej woli zaczną hurtowo oblewać egzaminy, aby wzmocnić budżet Szkoły. Musieliby się zresztą mocno napracować, gdyż sam tegoroczny zysk to według oficjalnych informacji ponad 1 mln PLN. Licząc przeciętnie około 500 zł za przedmiot (wg tabeli opłat) wpis warunkowy musiałoby mieć ponad 2 tys. studentów, czyli w zasadzie niemalże co trzeci (no, chyba że niektórzy zaszaleją więcej niż raz). Do budżetu Szkoły „kasy z warunków” nawet nie przyrównuję, bo okazałoby się, że w SGH musiałaby studiować cała populacja dużego polskiego miasta. 

Może zatem chodzi o spisek wykładowców? Ale jak – wszak Regulamin wyraźnie precyzuje: „Student, który nie uzyskał zaliczenia przedmiotu, może ubiegać się o wpis warunkowy na podjęcie studiów w semestrze następnym” (§ 36.6). Ponadto: „Na egzaminach w I terminie oraz II terminie studenta obowiązuje ten sam zakres materiału i te same wymagania egzaminacyjne” (§ 37.4). Nie ma zatem szans na celowe przygotowanie trudniejszego egzaminu dla części studentów, niezbędnych do wzmocnienia finansów CI (jak w cytowanym przykładzie), DSM (nieraz się z tym spotkałam, zresztą nie tylko ja), czy warszawskiej kopalni plasteliny. 

Ja wiem, że to jest oczywiste dla chyba wszystkich – łącznie z autorem cytowanego komentarza. Zastanawiam się jednak, skąd wziął się taki mit. Czemu akurat „kasa z warunków” a nie np. opłaty za legitymację? Przecież w tym przypadku każdy student mógłby się poczuć pokrzywdzony, a nie tylko ci, którzy nie zaliczyli przedmiotu (o wykładowcach nie wspominam: w końcu organizowanie dodatkowych terminów egzaminów – często pisemnych i często więcej niż jednego, bo studenci z przedłużeniem sesji przybywają pojedynczo – należy do naszych przyjemności).

2 komentarze:

  1. Nie było informacji o zmianach sal z zajęć prowadzonych w Studium Magisterskim. W pierwszym tygodniu nowego roku akademickiego zmieniono sale z niektórych jednostek dydaktycznych, np.: 237870. W niedzielę (29 września) był jeszcze stary rozkład sal. Mam zachowany plik ściągnięty ze strony DSM z datą 29.09.2013. We wtorek był dostępny był już nowy (w tym także dla zajęć odbywających się wtorek, jak 237870), przy czym zmiana sali nastąpiła jedynie w harmonogramie zajęć, bez informacji w aktualnościach DSM czy przed salami, zresztą w harmonogramie nie zaznaczono nawet starym zwyczajem tych zmian na czerwono. Groteską jest fakt, że plan, który jest obecnie na stronie ma w nazwie pliku datę aktualizacji 27.09.2013, mimo że zmiana nastąpiła znacznie później. Na te i inne zajęcia nie przyszło bądź znacznie spóźniło się >50% zapisanych studentów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za informację. Szkoda tylko, że Pan wydłuża czas załatwienia tej sprawy pisząc na blogu (który przeglądam tylko w nocy lub w dni wolne, a pracownicy nie muszą przeglądać w ogóle) zamiast wysłać informację do dsm@sgh.waw.pl gdzie faktycznie można coś z nią zrobić...

      Usuń