2 paź 2013

Gigantycznej kolejce mówimy dość!

tak było wczoraj
Wbrew pozorom wiemy, co działo się wczoraj przed Dziekanatem - mamy nawet dowód rzeczowy w postaci dołączonego zdjęcia. Po prostu wszyscy jednocześnie zapragnęli odebrać legitymację. Słusznie, skoro rozpoczął się nowy rok akademicki. 

Wczorajsza kolejka przerosła jednak możliwości absorpcyjne Dziekanatu. W dużej mierze dlatego, że nowi studenci przypisani są do zaledwie kilku osób, a nowy rok akademicki przywitaliśmy (tymczasowo) w składzie mniejszym o dwie osoby. 

Już popołudniu pojawiły się na FB postulaty, aby godziny otwarcia okienek wydłużyć (m.in. wpis na naszym fanpejdżu), a niezależnie żale studentów, którzy stali po 1,5 godziny i zastali zamknięte okienka (jedna osoba narzekała jeszcze na to, że klient tuż przed nią wykupił ostatnią porcję pierogów). Zastanawialiśmy się, co w takiej sytuacji zrobić, albowiem czas pracy Asystentek toku jest ten sam - 8h, w tym 3h na okienko a 5h na obróbkę tego, co z okienka przyszło (i innych spraw również). I bez tego kilka pań zostało wczoraj po godzinach. Nawet my od rozpatrywania podań dostajemy oczopląsu. 

Ale do rzeczy. Dziekan(ka) Kachniewska postanowiła, że weźmiemy i tego byka za rogi. W ramach ograniczonych możliwości postaramy się usprawnić wydawanie legitymacji. A więc:
  • dzisiaj okienka otwarte będą od 14:00
  • studenci zostali podzieleni wg liter alfabetu - stosowna informacja znajduje się przed Dziekanatem. 
  • legitymacje odbierane mogą być w większej liczbie okienek niż dotychczasowo. Część literek (i Państwa legitymacji) przejęły panie z innych okienek, aby odciążyć swoje koleżanki zajmujące się I semestrem.
Mamy nadzieję, że te zmiany przyniosą właściwy efekt, czyli że kolejka nie będzie sięgała chmur.

A co mają zrobić studenci, którzy mają inne sprawy do Dziekanatu? Absolutnie to samo co zwykle - udać się do swojej asystentki toku (niestety w być może powiększonej o pierwszaków kolejce, ale nic na to nie poradzimy). Dla mniej cierpliwych pozostaje także skrzyneczka przed drzwiami DSM.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz