No i znowu się stało. Co prawda, wpis wyżej o uruchomieniu konwersatorium ekonomicznego uzyskał na naszym profilu na FB 11 lajków, za to mój ostatni o studentach nie zamykających (a czasami nawet nie otwierających) deklaracji uzyskał tamże 11 komentarzy dzielonych mniej więcej po równo między nas ((Pro)Dziekan(ki)) a nich (studentów byłych lub obecnych). Specjalnie użyłam takiego polaryzującego podziału, bowiem znaleźliśmy się dosyć szybko w dwóch przeciwstawnych obozach (mimo deklaracji Dziekan(ki), że taki podział jest absurdalny).
Zaczęło się wszystko od studenckiego komentarza, że można by ustawić przypominacz, który informowałby studentów o obowiązku złożenia deklaracji semestralnej, przeszło dalej do porównania z "denerwującymi alertami" dotyczącymi ankiet oceniających zajęcia dydaktyczne, a skończyło się na tym, że „uczelnia jest jak urząd a student jest zaledwie petentem (nie klientem) dla niej” i potencjalnych przykładów marnotrawienia środków publicznych. Tyle skarg i postulatów sformułowało dwóch studentów. Niby mało (bo dwóch), a jednak sporo – patrząc po zakresie i rozrzucie.
Pozwolę sobie rozebrać na czynniki pierwsze sam alert:
- Skoro obowiązek wypełnienia deklaracji studenckiej leży po stronie studentów, co wynika z Regulaminu studiów, dlaczego Dziekanat miałby o tym przypominać?
- Dziekanat publikuje we wszelkich formalnych (instrukcja dziekańska, strona www) i nieformalnych (blog) miejscach informację o deklaracjach semestralnych. Jak rozumiem chodzi o dodatkową informację w formie pop-up? A co wówczas z oczekiwaniami studentów, którzy pamiętają o swoim cosemestranym obowiązku, ale planują zrobić to pod koniec otwarcia systemu. Wówczas oni narzekaliby na „denerwujące alerty”
- Jeżeli jednak wprowadzono by taki alert, być może należałoby go zindywidualizować? Alert powinien na przykład:
- wiedzieć, że student planuje wyjechać na wymianę a wówczas nie deklaruje przedmiotów (oprócz seminarium magisterskiego).
- Alert powinien przypominać także warunkowiczom o konieczności ponownego zadeklarowania przedmiotu.
- Najlepiej, aby wpisać w niego cały Informator, aby nie tylko przypominał o konieczności deklaracji, ale także baczył na strukturę wyborów. Zdarzają się bowiem przypadki studentów, którzy mają 120 ECTS, ale nie uzyskują absolutorium ze względu na braki w poszczególnych kategoriach przedmiotów.
- Wreszcie – jeżeli student nie wejdzie w ogóle do systemu (bo na przykład jest na wyjeździe, albo na wakacjach) alert powinien go ścigać.
- Zupełnie przy okazji postulowałabym opcję włączania i wyłączania alertów (od razu na zapas w związku z alertem dotyczącym ankiet oceny zajęć dydaktycznych – o którym zresztą, jak Dziekan(ka) pisała na FB, nie wiedzieliśmy).
Myślę, że nie wyczerpałam wszystkich zagadnień związanych z alertem – pominęłam np. w zupełności stronę finansową, ale i w innych obszarach można by znaleźć jeszcze nie jeden postulat do realizacji. Pojawiają się jednak dwa zasadnicze pytania:
- po pierwsze, po co – skoro zdecydowana większość studentów jest w stanie bez alertów spełnić ten obowiązek? Bez problemu mogę wskazać wiele innych znacznie bardziej palących kwestii – ostatnią niechaj będzie egzamin magisterski z ekonomii.
- po drugie, jak to zrobić? Dziekan(ka) na kolegiach dziekańskich od trzech lat uczy nas, że niekonstruktywna krytyka nic nie daje, podobnie jak rzucenie pomysłu ot tak (co nie ukrywam bywa czasami kłopotliwe – łatwo jest stwierdzić, że coś mi się nie podoba, ale pójść krok dalej i określić, co z t tego wynika, jest znacznie trudniejsze).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz