2 paź 2015

Nieetyczny remont ślubu

Jest 6.00 rano i już nie warto kłaść się spać - więc jeszcze na szybko:
Proszę wszystkich Państwa o zapoznanie się z zasadami netykiety - tym razem kładę nacisk na zasady nr 4 i 5. Jeśli w jednej sprawie, od jednej osoby otrzymuję za każdym razem nową korespondencję, to przy dwusetnym mailu w ciągu dnia, jedyne co mogę zrobić, to napisać "nie mam bladego pojęcia o co Pani/Panu chodzi".

Jeśli mają Państwo kilka spraw, nie związanych ze sobą (skarga na nieobecność wykładowcy na zajęciach, wniosek o warunek i pytanie o rozłożenie czesnego na raty) - to proszę napisać 3 odrębne maile. Inaczej może się zdarzyć, że odpowiem na pierwsze pytanie z brzegu i uznam, że sprawa załatwiona.

I błagam - KRÓTKO!!!!!!!! Jeśli ktoś prosi o warunek z "Etyki biznesu" (swoją drogą - jak można było oblać taki przedmiot?????!), to wystarczy jedno zdanie. Remont mieszkania i ślub w sierpniu Państwa zdaniem mogą być na tyle ważne, żeby o nich szeroko się rozpisać, ale zgoda na warunek zależy od tego, czy był on wykorzystany wcześniej w czasie studiów, czy nie. Perypetie związane z brakiem dostępnej sali balowej nie mają żadnego wpływu na moją decyzję.

Dodam też, że wniosek i tak musi być złożony na piśmie z podpisem wnioskującego - więc tego typu maile nie mogą być podstawą rozpatrzenia sprawy.

Zdaję sobie sprawę, że dla każdego studenta jego problem jest wyjątkowy, niepowtarzalny, szczególnie ważny i zapadający w pamięć. Niestety z perspektywy mojej skrzynki mailowej (tylko dzisiaj w nocy ponad 600 maili) - jest to po prostu sterta powtarzających się zagadnień (w połowie źle adresowanych), które staram się przekierować do właściwej osoby lub komórki SGH, albo szybko odgruzować. 

Jeśli sama udzielam odpowiedzi (częściej niestety maile wymagają przekierowania o czym była już mowa), to pytanie wyrzucam potem do kosza i nie mogę przeszukiwać skrzynki po dwóch lub trzech dniach, żeby odtworzyć wątek. Jedyną szansą na to, że przypomnę sobie, o co chodziło, jest historia korespondencji załączana automatycznie, kiedy Państwo "odpowiadają".

Czy naprawdę tak elementarne kwestie wymagają odrębnego wykładu????

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz