15 lip 2014

Wyjazd z warunkiem i granice stawania na głowie

Niewiele spraw przetacza się przez Dziekanat o tej porze roku. Wyjątkiem są smutne, bo w zasadzie nierozwiązywalne, przypadki, kiedy student zakwalifikował się na uczelnię zagraniczną, a poległ na jednym z egzaminów. Zasada żelazna brzmi, że nie można wyjechać zagranicę z wpisem warunkowym, czyli z niezaliczonym przedmiotem. To, że termin poprawkowy nieraz wypada po rozpoczęciu semestru na uczelni zagranicznej nie jest furtką do negocjacji. Wiąże się raczej z dużym ryzykiem – jeżeli ktoś chce je jednak podjąć – i niemałymi kosztami. Takie są warunki brzegowe. 

Studentami studiów anglojęzycznych, jak i tymi, którzy wybierają się zagranicę zajmuję się od roku. Przez ten czas ani razu nie zmieniłam tych zasad – zwłaszcza że niby jak, skoro są one odgórne – poza jednym półprzypadkiem, który zresztą wszystkim zaangażowanym strom (studentowi również) nie wyszedł na dobre. Tym razem zamierzałam stanąć na głowie. Bo oto dni temu kilka otrzymałam następującego maila, z którego zacytuję fragment: 
Dostałem się na wymianę zagraniczną do (...), jednak w związku z kolizją egzaminów, mam niezaliczony jeden przedmiot (...) Wykładowca niestety nie zgodził się na przeprowadzenie drugiego terminu egzaminu wcześniej niż we wrześniu. 
Ogłaszam konkurs (bez nagród), dlaczego autor maila nie ma zaliczonego jednego przedmiotu: 
  • A) w związku z kolizją egzaminów (domyślnie: były dwa egzaminy o tej samej porze i nie mógł się bilokować)
  • B) z innych powodów 
Dramatyzmu dodaje fakt, że semestr zaczyna się w sierpniu, czyli przed poprawką, której efekt nie może być przecież znany.

Zakładam opcję A. Student dopełnił wszelkich formalności – zgłosił kolizję, ma nawet nadwyżkę punktów ECTS. Brak umiejętności bilokacyjnych nie jest ewidentnie jego winą. Zaczynam kombinować, jak tu stanąć na głowie – badam Dziekan(kę) Kachniewską, co ona na takie akrobację, a ponieważ sprawa jest „bardzo pilna” umawiam się tuż po powrocie z delegacji służbowej ze studentem w Dziekanacie. Wspólnymi siłami stajemy na głowie. A tu wyskakuje (dosłownie, bo w WD) opcja B. Kluczowa okazała się informacja o niezaliczonym przedmiocie, którą należy rozumieć dosłownie, czyli 2.0. 

Nie za bardzo rozumiem co ma do tego kolizja i chyba nie chcę rozumieć. Szkoda, i to nawet nie mojego przyjazdu do SGH, co raczej przyszłych studentów. Na dalsze akrobacje póki co nie mam ochoty. Nadwyrężył mi się kręgosłup.

5 komentarzy:

  1. "Kluczowa okazała się informacja o niezaliczonym przedmiocie, którą należy rozumieć dosłownie, czyli 2.0. Nie za bardzo rozumiem co ma do tego kolizja i chyba nie chcę rozumieć."
    A student się do tego jakoś ustosunkował? Nie jest to na pewno przypadek wykładowcy, który wystawił ocenę niedostateczną, bo studenta nie było na egzaminie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, póki co nic na to nie wskazuje, że chodzi o taki przypadek (choć faktycznie na logikę można by chyba tylko w taki sposób połączyć dwoję z kolizją)

      Usuń
  2. Meritum mnie zupełnie nie dotyczy, ale moją uwagę przykuł następujący fragment:

    "poprawką, której efekt nie może być przecież znany"

    Jest to prawda względna i selektywna. Weźmy na przykład takie złożenie pracy dyplomowej w dziekanacie. Efekt egzaminu dyplomowego też nie może być przecież znany, a jednak szanowna pani asystentka toku nie chciała przyjąć mojej pracy bez dokumentów związanych z procedurą wydania dyplomu, które składać jest sens dopiero po udanej obronie (m.in. informacja o działalności naukowej, informacja do suplementu, oświadczenie w sprawie odpisu w języku angielskim).

    Łączę ukłony
    Kamil Berrahal

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodnie z zarządzeniem Rektora komplet dokumentów musi zostać złożony razem z pracą magisterską. I nie chodzi tu o zakłady "zda-nie zda" tylko o to, żeby student nie przynosił za każdym razem jednego świstka, pracy, oświadczenia etc. skoro można raz przynieść wszystko. Tym bardziej, że komplet informacji jest na www - zaskoczenia chyba nie było?

      Usuń
  3. Szanowna Pani Doktor,

    W zdaniu "Zasada żelazna brzmi, że nie można wyjechać zagranicę z wpisem warunkowym(...)" oraz "Studentami studiów anglojęzycznych, jak i tymi, którzy wybierają się zagranicę zajmuję się od roku" popełniła Pani ten sam niemiły dla oka błąd ortograficzny -- jaki?

    Z wyrazami szacunku,
    Studenci

    OdpowiedzUsuń