2 lip 2013

Promotor na wakacjach

fot. ARABIA.pl
Mimo tego, że zakończyła się sesja i teoretycznie są wakacje, nadal rozpatrujemy różnorakie podania w Dziekanacie – często takie, które są głęboko zakorzenione w przeszłości, tzn. dotyczą spraw, które de facto już minęły. Są jednak i takie, które jak najbardziej odnoszą się do teraźniejszości – zazwyczaj magisterskiej. 

W ciągu ostatnich kilku dni przyszło rozpatrzeć mi kilka podań dotyczących rzeczy zupełnie niegodnej pracownika naukowego: oto student zabiera się wreszcie za pisanie pacy magisterskiej, a promotor śmie w tym czasie wyjechać na wakacje. Niedoczekanie! Jedynym z punktu widzenia takiego studenta racjonalnym wyjściem jest podanie o zmianę promotora na takiego, który będzie w trakcie wakacji tkwił w Warszawie, a najlepiej na Uczelni (tu chyba nie wypada mi polecić dziekanów, ale przynajmniej jeden z nas – rzecz jasna wymiennie – będzie dostępny przez całe lato w Dziekanacie). Wymiana promotora zakłada jednak zgodę wszystkich stron – promotora wypuszczającego, promotora przyjmującego, no i nas. To, że promotor dotychczasowy wyjechał na wakacje, zwłaszcza w lipcu czy sierpniu, nie jest warunkiem wystarczającym, aby go pominąć w podaniu o zgodę na jego wymianę. 

Warto zatem wliczyć czas wakacji nie tylko jako czas na pisanie pracy magisterskiej, ale także jako czas, w którym promotor może być nieobecny. Zakładam zresztą, że jeżeli współpraca między promotorem a dyplomantem jest regularna i rozpoczęła się przed końcem ostatniego semestru seminarium, w terminowym złożeniu pracy magisterskiej nie przeszkodzi nawet urlop którejś ze stron.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz