9 maj 2016

Ćwiczymy protokoły ćwiczeniowe

Źródło obrazka: samorzadsgh.pl
Zgodnie z jesienną zapowiedzią, niestety jak zwykle z semestralnym opóźnieniem, ale jednak na przekór zjawiskom atmosferycznym - wdrażamy elektroniczny system protokołów dokumentujących wyniki ćwiczeń. Wprowadzone zostaną one już w najbliższej sesji egzaminacyjnej dla wszystkich zajęć z więcej jak jedną formą zajęciową. W praktyce oznacza to, że dydaktycy prowadzący ćwiczenia będą wypełniać protokoły w systemie WD, tak jak od lat czynią to wykładowcy.

W odróżnieniu od protokołów egzaminacyjnych wystąpi jedna różnica: ponieważ pozytywna ocena z ćwiczeń jest warunkiem dopuszczenia do egzaminu z danego przedmiotu, nie możemy sobie pozwolić na to, żeby zwlekać z publikacją oceny w WD, aż dydaktyk dostarczy protokół do dziekanatu. Dlatego ocena wpisana w protokole do ćwiczeń będzie widoczna dla studenta natychmiast po jej umieszczeniu w WD tak, aby student mógł sprawdzić, czy przysługuje mu prawo przystąpienia do egzaminu.

Wykładowca przedmiotu (egzaminator) również uzyska podgląd protokołów do ćwiczeń (w formie dodatkowej kolumny w protokole egzaminacyjnym) – dzięki czemu będzie mógł zweryfikować, czy student, który uczestniczył w egzaminie, zaliczył wcześniej ćwiczenia.

Ponieważ w wielu przypadkach wykładowcy powierzają prowadzenie ćwiczeń kolegom z zespołu – w protokole egzaminacyjnym przy nazwisku każdego studenta pojawi się także kolumna informująca, kto prowadził ćwiczenia. Informacja ta może być przydatna w sytuacji, kiedy konieczne okaże się wyjaśnienie, dlaczego dany student nie ma wpisanej oceny z ćwiczeń, pomimo że ćwiczenia zaliczył (znając roztargnienie dydaktyków, przewiduję, że takie zjawisko może wystąpić). W przypadku, gdy student nie uzyska pozytywnej oceny z ćwiczeń (lub w ogóle w nich nie uczestniczył) – a jednak przystąpił do egzaminu - wpisanie oceny z egzaminu nie będzie możliwe (blokada wiersza), do czasu uzupełnienia oceny z ćwiczeń.

Wprowadzenie opisanej zmiany jest koniecznością (obowiązek dokumentowania przebiegu studiów dotyczy wszystkich form dydaktycznych) a ponadto pozwoli uniknąć licznych przypadków, kiedy studenci podchodzą do egzaminu nie mając zaliczonych ćwiczeń, a następnie prowadzą wielotygodniową korespondencję z wykładowcą, domagając się uznania zaliczenia ćwiczeń „skoro i tak już zdałem egzamin”... (tu przewiduję powody do niezadowolenia).

Plusem będzie natomiast możliwość udokumentowania zaliczenia ćwiczeń, jeśli komuś noga się powinie na egzaminie (ćwiczenia są przecież zaliczone i ew. powtarzanie przedmiotu oraz związana z tym opłata dotyczy wówczas tylko części wykładowej). Jeżeli zajęcia mają formę wykłado-ćwiczeń (owszem - są i takie) i liczą N ECTS-ów, to w razie zaliczenia ćwiczeń i niezaliczenia wykładu student zapłaci za powtarzanie 1/2 x N ECTS-ów.

4 komentarze:

  1. Szanowna Pani Dziekan,

    Chciałabym zasygnalizować pewną kwestię, którą nie jestem pewna, czy DSM wziął głębiej pod rozwagę przy wprowadzaniu nowego systemu protokołów ćwiczeniowych, a wydaje mi się ona ważna dla części studentów.

    W przypadku niektórych przedmiotów ćwiczenia prowadzi kilku ćwiczeniowców (przykładowo ćwiczenia do jednego z wykładów na SM stacjonarnych prowadzi 5 dydaktyków) i pozwalają oni na migrację studentów między grupami, która nie jest odzwierciedlona formalnie w WD. Chodzi tutaj nie tylko o uczęszczanie na ćwiczenia prowadzone przez innego ćwiczeniowca niż ten, który widnieje w WD, ale także o pozwolenie na zaliczenie ćwiczeń, głównie poprzez pisanie kolokwiów u ćwiczeniowca, do którego rzeczywiście chodzi się na zajęcia, a nie u ćwiczeniowca, który jest przypisany w WD. Taki stan rzeczy, idąc na rękę studentom, często dopuszczali wykładowcy, zwykle uzasadniając to stwierdzeniem, że najważniejsze jest żeby studenci rzeczywiście uczęszczali na ćwiczenia, a drugorzędną kwestię było, czy były to ćwiczenia prowadzone przez ćwiczeniowca, do którego grupy student był przypisany w WD, o ile oczywiście dany ćwiczeniowiec wyraził zgodę na przygarnięcie studentów z innej grupy (z reguły źródłem takiej sytuacji jest fakt, że jak wiadomo studenci dsm często łączą studia z pracą i automatycznie bardzo popularne są grupy ćwiczeniowe mające zajęcia o 15:20, 17:10 czy 19:00).
    Reasumując, zastanawiam się, czy fakt wprowadzenia protokołów ćwiczeniowych nie doprowadzi do pojawiania się problemów natury takiej, że przykładowo dany student zaliczył ćwiczenia u innego ćwiczeniowca, niż ten, który jest wpisany w WD, a następnie może zdarzyć się tak, że osoby prowadzące ćwiczenia nie wymienią się informacjami o zaliczeniu ćwiczeń przez takich studentów i w rezultacie osoba z zaliczonymi ćwiczeniami, która przystąpiła do egzaminu, w protokole wykładowcy będzie miała zablokowany wiersz do wpisania oceny z egzaminu. Idąc dalej, jestem w stanie sobie wyobrazić sytuację, że wykładowca od razu po sprawdzeniu egzaminów może zamknąć protokół i oddać go do dziekanatu, nie czekając na wyjaśnienie ewentualnych zawirowań z zaliczeniem ćwiczeń i uznać je za niezaliczone. Na podstawie wpisu Pani Dziekan wydaje mi się, że taki problem może mieć miejsce, a to może generować dodatkowe niepotrzebne komplikacje dla studentów, wykładowców i ćwiczeniowców. Jeszcze raz pragnę podkreślić, iż mam na myśli sytuacje, kiedy migracja między grupami ćwiczeniowymi była wyraźnie dozwolona przez wykładowcę i ćwiczeniowców na początku semestru (kiedy studenci - a przynajmniej wydaje mi się, że chyba większość z nich - jeszcze nic nie wiedzieli o wprowadzeniu protokołów ćwiczeniowych w tej sesji). Absolutnie nie mam tu na myśli przypadku samowoli studenta w zakresie migracji między grupami ćwiczeniowymi, bo to jest zupełnie inna bajka.

    Byłabym bardzo wdzięczna, gdyby Pani Dziekan ustosunkowała się do poruszonej przeze mnie kwestii, jak Pani Dziekan widzi to zagadnienie, gdyż wydaje mi się ono istotne dla niejednego studenta DSM.

    Z góry dziękuję za odpowiedź.

    Z wyrazami szacunku,
    studentka, SM stacjonarne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W obu kwestiach Pani obserwacje są słuszne - problem w tym, że zjawiska te istnieją od lat, także w świecie protokołów papierowych (proszą zauważyć, że wprowadzona zmiana dotyczy formy protokołów, a nie samego ich istnienia, które jest wymogiem ustawowym od lat). Wprowadzenie protokołów ćwiczeniowych do WD sprawi, że wszystkie strony (student, ćwiczeniowiec i wykładowca) będą mogły - dosłownie - zobaczyć co się dzieje. Już teraz co semestr mamy problem ze studentami błąkającymi się między katedrą a dziekanatem i usiłującymi wyjaśnić, dlaczego nie ma oceny, skoro ćwiczenia zostały zaliczone. Teraz będzie widać czarno na białym - albo jestem w danej grupie i w danym protokole, albo mnie nie ma. Jeśli Pani - lub jakikolwiek inny student - uczęszcza na zajęcia z inną grupą niż się zapisał, to ma obowiązek sprostować tę sytuację i złożyć wniosek o przepisanie do tej grupy, w której faktycznie studiuje i będzie zaliczał ćwiczenia. W przeciwnym razie wystąpi sytuacja, w której może Pani uzyskać zaliczenie, ale z braku nazwiska w protokole, nie zostanie to nigdzie odnotowane. Co gorsza ten ćwiczeniowiec, który ma w protokole Pani nazwisko, a nie ma Pani na zajęciach, ma prawo wpisać ocenę niedostateczną (przecież uczestnictwo w ćwiczeniach jest obowiązkowe), co zablokuje Pani możliwość zaliczenia egzaminu. Z punktu widzenia dokumentacji przebiegu studiów i wymogów ministerialnych nie ma znaczenia, czy studenci migrują po grupach za przyzwoleniem wykładowców czy samowolnie - Państwa deklaracje w WD i generowane na ich podstawie protokoły są jedynym dokumentem ilustrującym przebieg studiów. Skoro student zmienia grupę, to ma obowiązek dokonać korekty - tak jak to się dzieje w przypadku wykładów. Dodam, że ćwiczeniowcy nie mają żadnego obowiązku wymieniać się informacjami (porusza Pani także te kwestię w swoim komentarzu) - ktoś się zapisał, ktoś się wypisał - dokonanie korekty to obowiązek studenta a nie dydaktyka. Proszę mi wierzyć, że co semestr mamy kilkadziesiąt takich przypadków - pewnie najprościej byłoby skreślać studentów, którzy nie dopełnili swojego obowiązku - ale w praktyce tygodniami trwa korespondencja, w której kilka osób usiłuje wyjaśnić, jaki jest stan faktyczny. Protokoły elektroniczne widoczne dla wszystkich (student, ćwiczeniowiec i wykładowca) raczej zilustrują skalę problemu, którego można łatwo uniknąć porządkując swoje sprawy. Mają Państwo na to jeszcze kilka dni i skrzynkę na drzwiach dziekanatu - ja ze swojej strony mogę tylko obiecać błyskawiczne rozpatrzenie tych wniosków, które dotyczą grup ćwiczeniowych.

      Usuń
  2. Szanowna Pani Dziekan,

    Dziękuję bardzo za szybką odpowiedź.

    Chciałabym jeszcze dopytać, czy na takim podaniu o zmianę grupy ćwiczeniowej musi się znaleźć podpis ćwiczeniowca i czy podanie można adresować bezpośrednio do Pani Dziekan czy do odpowiedniego Prodziekana?

    Z wyrazami szacunku,
    studentka, SM stacjonarne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do dowolnego prodziekana. Podpis prowadzącego nie jest konieczny, jeżeli student ma te zajęcia w deklaracji (a więc był zapisany i teraz tylko ustala właściwą grupę).

      Usuń