5 maj 2014

Nowe kierunki - nie dla studentów :-(

Ożywiona korespondencja ze studentami studiów licencjackich w czasie majówki uświadomiła mi po pierwsze, jak wielu mamy czytelników w tym gronie, a po drugie - że większość z Was myślami jest już przy rekrutacji na studia magisterskie i nastroje majówkowe wcale Was od tego myślenia nie odciągnęły.

Dynamika Waszych zapytań jest wprost proporcjonalna do tempa rozchodzenia się informacji o nowych kierunkach studiów w SGH. Nie udało mi się skutecznie przekonać Was, że w sprawach rekrutacji należy kontaktować się z Biurem Rekrutacji a nie Dziekanem. Natomiast muszę się zgodzić, że jako Dziekan SM "chyba powinnam wiedzieć, jaka oferta dydaktyczna dotyczy najbliższego roku akademickiego". No cóż - chyba powinnam, ale...

Wiadomości, jakie Wam mogę przekazać są mało radosne: inicjatywa uruchomienia nowych kierunków studiów w SGH nie jest wcale bajką, jak obawiają się niektórzy (na kwietniowym posiedzeniu Senatu podjęte zostały uchwały w sprawie zatwierdzenia lub zmiany ich programów), ale najbliższa rekrutacja niestety dotyczy nadal wyłącznie "starej oferty". Jak to możliwe?

Otóż tak, że zarządzenie Rektora w sprawie rekrutacji musi ukazać się na kilka miesięcy przed rekrutacją (i ukazało się - w styczniu br.) a kierunki opracowane, zgłoszone i głosowane na Senacie pojawiły się (i nadal pojawiają się) po opublikowaniu zarządzenia. Zarządzenia nie można zmienić tuż przed rekrutacją, bo nie zostałby dotrzymany właściwy termin jego publikacji. Rozmawiałam już na ten temat z Przewodniczącą Samorządu Studenckiego.

Miałam nadzieję, że nowe kierunki będą dostępne przynajmniej w rekrutacji zimowej (nazywanej przez nas w SGH "małą rekrutacją") - ale zarządzenie (w obecnym kształcie) dotyczy całego nadchodzącego roku akademickiego.  Być może uczelniani radcy prawni będą teraz główkować, jak tę kwadraturę koła rozwikłać - może np. istnieje szansa na zmianę treści zarządzenia przed rekrutacją zimową tak, żeby nie naruszając obowiązujących zasad (wszak zostało jeszcze grubo ponad pół roku), umożliwić nabór na nowe kierunki studiów.

Samej oferty na razie nie chcę jeszcze ogłaszać ani komentować, bo trwa proces jej zatwierdzania przez Rady Naukowe poszczególnych Kolegiów. Ostatecznie nowe kierunki pojawią się w Informatorze po głosowaniu Senatu na posiedzeniu majowym. Informacje na ten temat mają zresztą senatorowie studentcy (podobnie, jak protokoły z kolejnych posiedzeń Senatu SGH).

Zgodnie z logiką zasypujecie mnie w związku z tym pytaniami o możliwość zmiany kierunku (na jeden z tych nowych) już po rozpoczęciu studiów. Tutaj, bez żadnej łaski, zachowujecie regulaminowe prawo zmiany kierunku po pomyślnym zakończeniu I semestru studiów. Ale pojawia się nowy problem natury prawnej: żeby przenieść się na inny kierunek, trzeba wybrać kierunek URUCHOMIONY. A warunkiem uruchomienia kierunku jest decyzja Rektora SGH, podejmowana... w oparciu o liczbę osób rekrutujących się na dany kierunek. 

W praktyce to oznacza, że jeśli teraz latem nie ma naboru na nowe kierunki - to nie zostaną one uruchomione. Jeśli nie zostaną uruchomione - to nie ma jak się na nie przenieść. I znowu cała nadzieja w "małej rekrutacji" - jeśli bowiem radcy prawni znajdą furtkę dla udostępnienia nowej oferty w rekrutacji zimowej, a liczba chętnych pozwoli Rektorowi SGH uruchomić te kierunki - to osoby rekrutujące się teraz latem zyskają możliwość zmiany kierunku po zakończeniu I semestru.

Oczywiście rozumiem Wasze zastrzeżenia: po I semestrze najpewniej część przedmiotów ze "starego" kierunku okaże się zbędna i zostaną już tylko 3 semestry na uzupełnienie przedmiotów dla nowego kierunku. Ale na razie nie znajduję innego rozwiązania. Na pociechę powiem, że co semestr wydaję kilkadziesiąt zgód na zmianę kierunku i żaden ze studentów nie miał nigdy problemu z nadrobieniem różnic. Natomiast wyciekają tym sposobem bezcenne ECTS-y, które można byłoby przeznaczyć na jakieś miłe przedmioty z oferty fakultatywnej...

Prosiłam Panią Przewodniczącą o wsparcie i może pod wpływem głosów studenckich Rektor (a ściślej mówiąc radcy prawni) znajdzie jakieś lepsze rozwiązanie. No cóż - kiedy by Senat SGH nie zdecydował o wprowadzeniu nowej oferty - to zawsze będzie to po jakimś naborze. I zawsze jakaś grupa studentów miałaby poczucie krzywdy, że tuż przed nosem... Ale jednak przykro mi (a byłam mocno zaangażowana w opracowanie oferty dwóch z nowych kierunków), że nie zostały lepiej zsynchronizowane prace nad zarządzeniem w sprawie rekrutacji i nową ofertą dydaktyczną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz